– To jest zaledwie plan ratunkowo-stabilizacyjny, a nie naprawy finansów publicznych. Wdrożenie go zapobiegnie destabilizacji w najbliższym czasie. Uratuje nas przed potencjalnym zagrożeniem – tłumaczy prof. Stanisław Gomułka, główny ekonomista Business Centre Club.
A Mirosław Barszcz dodaje: – Nie kwestionujemy zamierzeń rządu. Tylko założenie, że w ciągu najbliższych czterech lat dług publiczny będzie oscylował tuż poniżej drugiego progu ostrożnościowego, jest zbyt optymistyczne.
Plan BCC składa się z 14 punktów. Ekonomiści proponują zastosowanie dodatkowej trzyletniej reguły wydatkowej. Budżetowe elastyczne i nieinwestycyjne wydatki miałyby rosnąć o 1 pkt poniżej inflacji. Dałoby to ok. 13 mld oszczędności w 2013 r. Przez trzy lata emerytury i renty miałyby zachować realną wartość na obecnym poziomie (rosnąć o wskaźnik inflacji). Da to ok. 6 mld zł oszczędności rocznie.
BCC postuluje też podwyższanie wieku emerytalnego i większe, niż proponuje rząd, obniżenie zasiłku pogrzebowego, do wysokości przeciętnego wynagrodzenia. Zdaniem ekspertów fundusz płac w administracji powinien być zmniejszony w latach 2012 i 2013 o 15 proc., co zwiększyłoby racjonalność zatrudnienia i dało ok. 1,5 mld zł oszczędności rocznie.
Ale też powinno się zmienić zarządzanie finansami oraz zakupami i funkcjami administracyjnymi w instytucjach publicznych. – Proponujemy powołanie profesjonalnego, krajowego biura do spraw zarządzania długiem, na wzór brytyjskiego Debt Management Office – tłumaczy Mirosław Barszcz.