Do września szef Bundesbanku, jastrząb w polityce walutowej, był powszechnie uważany za faworyta na miejsce Francuza Jean-Claude Tricheta, którego kadencja kończy się w październiku 2011 r.
[srodtytul]Francuzi przeciwni[/srodtytul] Według francuskich mediów, szanse Webera zmalały po jego bezkompromisowej publicznej krytyce doraźnego mechanizmu skupowania przez superbank z Frankfurtu obligacji rządowych najbardziej zadłużonych krajów strefy euro.
Zastrzeżenia do akcji wyrażał od maju, a w październiku stwierdził, że nie ma dowodów na jej skuteczność, apelując o jej zakończenie.
Dziennik „La Tribune” opublikował artykuł po tytułem „Nicolas Sarkozy nie chce prezesa Bundesbanku na czele EBC”. Powołując się na osoby z otoczenia prezydenta Francji dziennik pisze, że Sarkozy nie dał Angeli Merkel swego przyzwolenia na to, by Niemiec kierował bankiem. Zauważył ponadto, że Sarkozy spotkał się niedawno z Mario Draghim, prezesem Banco di Italia i szefem światowej Rady Stabilizacji Finansowej, którego Włochy proponują nieformalnie na prezesa EBC.
W dobrze zazwyczaj poinformowanym blogu „Coulisses de l'Europe” (kulisy Europy), brukselskiego korespondenta „Libération”, Jean Quatremer, zajmujący się sprawami Unii Europejskiej, stwierdził wręcz, że „najwyższy szczebel francuskiego rządu” jest zdeterminowany zablokować Webera.