W ostatnią sobotę jako pierwsza odezwała się na ten temat kanclerz Niemiec, Angela Merkel mówiąc,że Irlandia jako kraj należący do eurolandu ma prawo do pakietu pomocowego. — Reszta zależy wyłącznie od Irlandczyków - mówiła pani Merkel. Prezydent Sarkozy dyskretnie zaczął wycofywać się z tego, co powiedziała minister finansów w jego rządzie, Christine Lagarde. — Oczywiście nie ma wątpliwości co do tego,że kiedy kraj znalazł się w takiej sytuacji,kraj ma dwa narzędzia do wykorzystania - wydatki i dochody z podatków. I nie mogę sobie wyobrazić,żeby nasi irlandzcy przyjaciele,pomimo całej swoje niezależności,nie skorzystali z tej okazji.
Irlandia ma tutaj znacznie większe pole do manewru, niż inne kraje,bo ma niższe podatki, niż jest to w innych krajach. — To nie jest żaden warunek, to tylko moja opinia - mówił Sarkozy. A Irlandczycy mówią jasno : 12,5 proc CIT nie podlega negocjacjom. To nasza czerwona linia - Tłumaczył minister finansów tego kraju Brian Lenihan. Inna rzecz,że w ostatni wtorek prezydent Sarkozy w wywiadzie telewizyjnym ujawnił,że Francja zamierza obniżyć swój CIT wynoszący dzisiaj 34,4 proc., bo razem z krótszym,niż gdziekolwiek indziej tygodniem pracy i niskim wiekiem emerytalnym staje się coraz mniej konkurencyjna.
[b]Wcale nie najniższy w UE[/b]
Irlandczycy sami przyznają,że niskie podatki, ale także wykształcona siła robocza,oraz znajomość angielskiego były powodami, dla których w ciągu ostatnich 10 lat zainwestowało tam tysiąc firm. Jest to także element pakietu zachęt, jakie ten kraj oferuje inwestorom. Wg danych Eurostatu unijny CIT średnio wynosi 25,7 proc., a najniższy jest - 10 proc. w Bułgarii i na Cyprze. Najwyższy - w Niemczech (29,8 proc.) i Francji (34,4) i obydwa kraje ostro krytykowały firmy zwłaszcza amerykańskie, że w ciągu ostatnich lat chętniej wybierały jako miejsce inwestowania Irlandię, znacznie częściej też w Irlandii zakładały swoje unijne centrale. Markus Ferber, deputowany do Parlamentu Europejskiego jest zdania,że był to sposób na unikanie wysokich podatków. Nie brak nawet krytyków,którzy są zdania,że właśnie niskie podatki są głównym powodem, dla którego irlandzka gospodarka znalazła się w zapaści. — Irlandia stworzyła taką strategię rozwoju,która nie polegała na pozyskiwaniu wielkich inwestycji produkcyjnych,ale na tworzeniu warunków do zakładania central wielkich koncernów — mówi John Christensen,ekonomista z Tax Justice Network,organizacji dbającej o przejrzystość podatkową w UE. Jego zdaniem z takiej centrali łatwo jest wytransferować zyski do któregokolwiek z rajów podatkowych.
Dla irlandzkiego rządu jest jeszcze jeden argument za utrzymaniem niskiego podatku - to jeden z niewielu wspólnych punktów programu z opozycyjną partią Fina Gael, a wybory uzupełniające do parlamentu są już za kilka dni.
[b] Odpływ depozytów[/b]