ARP, która nadzorowała sprzedaż stoczniowego majątku zgodnie z obowiązującą od stycznia 2009 r. specustawą, podsumowała program zwolnień monitorowanych dla osób, które odeszły ze stoczni. Korzystała z danych urzędów pracy i firmy doradczej DGA, która prowadziła szkolenia i doradztwo dla stoczniowców.
Z raportu wynika, że mimo wsparcia szkoleniowo-doradczego blisko jedna trzecia dawnych pracowników stoczni do maja 2010 r. była bezrobotna. W tym okresie w powiatowych urzędach pracy województwa zachodniopomorskiego zarejestrowanych było 1138 osób spośród 3977, które straciły pracę na skutek likwidacji stoczni. W Gdyni takich osób było 1426 na 5,1 tys. zwolnionych.
Autorzy raportu przyznają, że stoczniowców, którzy znaleźli nową pracę, w rzeczywistości może być więcej, bo nie wszyscy informują o tym urzędy.
Wnioski dla wciąż bezrobotnych? Mało optymistyczne. Autorzy podsumowania zwracają uwagę, że docelowy rynek pracy nie będzie rynkiem produkcji stoczniowej. Nie wystarczą więc posiadane kwalifikacje, konieczna jest większa mobilność i elastyczność w szukaniu innej niż dotychczas pracy.
Stoczniowcy boją się m.in. ryzyka związanego z zatrudnieniem w formie innej niż umowa o pracę, a taka forma dla pracodawców staje się zbyt droga i ryzykowna.