Przedstawiciele Ministerstwa Gospodarki mają problemy, by przekonać urzędników Komisji Europejskiej do polskich postulatów w kwestii przydziału darmowych pozwoleń na emisję dwutlenku węgla dla polskich elektrowni od 2013 r.
Tak zwane derogacje dają elektrowniom możliwość skorzystania z darmowych uprawnień do emisji i oddalają w czasie obowiązek zakupu ich na otwartych aukcjach. Takie prawa polski rząd wywalczył w Unii w końcu 2008 r. W praktyce dzięki derogacji koszty produkcji energii nie będą obciążone wydatkami na zakup uprawnień na aukcjach. – Chcemy, by polskie firmy w jak najszerszym zakresie skorzystały z derogacji – zapewnia dyrektor departamentu energetyki w resorcie gospodarki Tomasz Dąbrowski. – Po drugiej stronie mamy partnera, który namawia nas, byśmy nie skorzystali z derogacji.
Dyrektor Dąbrowski nie komentuje przebiegu negocjacji. Przyznaje jednak, że rozmowy w Brukseli są trudne. A ostateczna decyzja o tym, w jakim stopniu wykorzystamy darmowe pozwolenia na emisję dwutlenku węgla, będzie i tak zależeć od Komisji. – Nawet jeśli przygotujemy najlepszy wniosek, to i tak może nie być zaakceptowany – dodaje.
Brak uzgodnień z Brukselą oznacza w praktyce, że ważą się losy inwestycji zwłaszcza w polskich elektrowniach węglowych. Bo to właśnie nowe bloki opalane węglem są największymi emitentami dwutlenku węgla. A zatem gdyby nie skorzystały z derogacji i musiały kupować uprawnienia na otwartych aukcjach, to koszty produkcji energii drastycznie wzrosną. Dlatego – jak zgodnie twierdzą eksperci – utrzymujący się pat w negocjacjach działa na niekorzyść Polski i zagraża realizacji inwestycji. – Bez rozstrzygnięcia kwestii z Komisją Europejską nie sposób oszacować ryzyka inwestycyjnego – mówi „Rz” wiceprezes Gaz de France Polska Bogdan Pilch.
Nieoficjalnie mówi się o pacie w rozmowach z Brukselą. Komisja ma wątpliwości, które z inwestycji w elektrowniach można uznać za faktycznie rozpoczęte przed końcem 2008 r. A to jeden z podstawowych warunków przydziału darmowych pozwoleń. Nie wiadomo, jak będzie wyglądał system ich przydziału. Czy w pierwszym roku derogacji – od 2013r. będzie to 90 proc. darmowych uprawnień? Prezes Polskiego Banku Przedsiębiorczości Maciej Stańczuk mówi, że w bez uzgodnienia kwestii związanych z pozwoleniami na emisję inwestorowi nie uda się uzyskać finansowania. – Teoretycznie zarządy największych polskich firm w branży mogą decydować o zadłużeniu w oparciu o bilans i w ten sposób uzyskać fundusze na budowę bloku nawet bez wiedzy o pozwoleniach. Ale to byłoby nieodpowiedzialne działanie – ocenia Maciej Stańczuk.