NBP spodziewa się wyhamowania tempa wzrostu PKB

Brak sygnałów ożywienia inwestycji i obawy przed zmniejszeniem wydatków Polaków - to główne przyczyny z powodu których RPP nie podniosła stóp procentowych

Publikacja: 02.03.2011 16:38

Marek Belka, prezes NBP

Marek Belka, prezes NBP

Foto: Fotorzepa, Szymon Laszewski Szymon Laszewski

„Rada Polityki Pieniężnej uznała, że dokonane w styczniu podwyższenie stóp procentowych wraz z niepewnością dotyczącą trwałości przyspieszenia popytu konsumpcyjnego oraz brakiem sygnałów wyraźnego ożywienia inwestycji, a także utrzymująca się umiarkowana presja płacowa w sektorze przedsiębiorstw i dalszy wzrost bezrobocia zmniejszają ryzyko utrwalenia się inflacji powyżej celu inflacyjnego w średnim okresie" – w ten sposób RPP uzasadniła w komunikacie pozostawienie dziś stóp procentowych na niezmienionym poziomie.

Główna stopa nadal wynosi 3,75 proc. Została podniesiona na styczniowym posiedzeniu RPP. Analitycy spodziewają się kolejnych podwyżek.

- Nasza decyzja w styczniu nie powinna być traktowana jako epizodyczna. Większość członków RPP uważa styczniową podwyżkę jako początek procesu zacieśniania polityki pieniężnej. Natomiast to jest przekonanie, które nie oznacza obietnicy zachowania określonego rytmu czy intensywności podwyżek stóp procentowych – stwierdził prezes NBP Marek Belka. – Powiedziałem wtedy także bardzo wyraźnie, że proces zacieśniania będzie uzależniony od bieżących informacji. Proszę nie oczekiwać ode mnie zdefiniowania momentu, w którym ewentualna kolejna podwyżka nastąpi.

W komunikacie po posiedzeniu RPP podała główne przedziały najnowszej projekcji inflacji i PKB (projekcja zostanie opublikowana w poniedziałek). Wynika z niej, że w najbliższych latach czeka nas spowolnienie tempa wzrostu gospodarczego. NBP spodziewa się, że z 50-proc. prawdopodobieństwem wzrost PKB w tym roku wyniesie 3,3-5,1 proc., rok później będzie to 2,3-4,8 proc., a w 2013 r. PKB urośnie o 1,7-4,4 proc.

Skąd prognozy spowolnienia?

– Przewidujemy, że tempo wzrostu PKB w 2011 r. będzie „znaczne". To jest tempo prawdopodobnie powyżej 4 proc. – zaznaczył Marek Belka. - Natomiast mamy obawy, że mogą wystąpić czynniki, które w kolejnych latach mogą to tempo hamować. Według niego, chodzi przede wszystkim o efekty koniecznego ograniczenia deficytu finansów publicznych.

Dla szefa NBP duże znaczenie ma sytuacja na rynku pracy. - Można powiedzieć, że to obszar naszej szczególnej troski. Patrzymy na tempo zmian jednostkowych kosztów pracy, wielkość zatrudnienia i bezrobocia. Na jakąkolwiek zmienną z rynku pracy musimy jednak patrzeć na szerszym tle – innych elementów, które pokazują, jak będzie się rozwijać koniunktura na świecie i w Polsce – powiedział Marek Belka.

„Rada Polityki Pieniężnej uznała, że dokonane w styczniu podwyższenie stóp procentowych wraz z niepewnością dotyczącą trwałości przyspieszenia popytu konsumpcyjnego oraz brakiem sygnałów wyraźnego ożywienia inwestycji, a także utrzymująca się umiarkowana presja płacowa w sektorze przedsiębiorstw i dalszy wzrost bezrobocia zmniejszają ryzyko utrwalenia się inflacji powyżej celu inflacyjnego w średnim okresie" – w ten sposób RPP uzasadniła w komunikacie pozostawienie dziś stóp procentowych na niezmienionym poziomie.

Finanse
Warren Buffett przejdzie na emeryturę. Ma go zastąpić Greg Abel
Finanse
Berkshire ze spadkiem zysków, rośnie za to góra gotówki
Finanse
Polacy niespecjalnie zadowoleni ze swojej sytuacji finansowej
Finanse
Norweski fundusz emerytalny z miliardową stratą
Finanse
TFI na zakupach, OFE wyprzedają polskie akcje