– Nie wierzymy, by Komisja Finansów Publicznych przyjęła jakiekolwiek poprawki opozycji – wyjaśniła wiceszefowa partii Beata Szydło po tym gdy Sejm odrzucił projekt PiS zmian w OFE.

Zakładał on m.in., że każdy wchodzący na rynek pracy będzie mógł zdecydować, czy powierzyć część pieniędzy OFE, czy przekazać je do ZUS i liczyć na wyższą emeryturę z I filara. PiS chce też, by ubezpieczony mógł określić, jaką część składki ZUS odprowadzi do OFE: 2, 3, 4, 5, 6 czy 7,3 proc. Partia nie zrezygnuje z próby wprowadzenia choćby niektórych z tych zmian i ma zamiar zgłosić poprawki już na sejmowej sali.

Najwięcej, dziewięć wniosków o modyfikacje projektu zgłosił SLD. Chce on, by osoby urodzone po 31 grudnia 1980 r. miały możliwość odprowadzania wyższej składki do OFE (5 proc. pensji brutto). Rząd chce ją obniżyć dla wszystkich Polaków z 7,3 do 2,3 proc., a pieniądze dotąd lokowane w OFE skierować do ZUS na specjalne subkonta. – Uważamy, że ludzie młodzi są bardzo pozytywnie nastawieni do gry rynkowej i wierzą, że oszczędzanie w OFE jest dla nich lepszą perspektywą – tłumaczy Anna Bańkowska z SLD.

Ponadto lewica domaga się dla osób urodzonych w latach 1949 – 1969 możliwości wyjścia z OFE i powrotu do ZUS. Proponuje też, by rząd zrezygnował z 90-proc. limitu na inwestowanie składek w akcje. Z rządowego projektu zniknąć powinien zapis o 4-proc. uldze podatkowej dla osób dodatkowo się ubezpieczających, bo – jak twierdzi SLD – takie rozwiązanie jest korzystniejsze dla bogatych.

Zmian chcą też Ludwik Dorn i Marek Borowski. – Poprawka Ludwika Dorna składająca się z pakietu zmian już została złożona – mówi Paweł Arndt, szef sejmowej Komisji Finansów Publicznych. Borowski wyjaśnił „Rz", że jeszcze się zastanawia, bo chce wszystko dokładnie policzyć. – Chciałbym, by zmiany zakładały dobrowolność wyboru dla Polaków – mówi. Komisja zajmie się poprawkami opozycji we wtorek i w środę. W czwartek ma się odbyć II czytanie projektu, a w piątek Sejm ma głosować nad jego przyjęciem.