Ceny na stacjach paliwowych pobiły kolejne rekordy. Według danych portalu e-petrol za litr eurosuper 95 trzeba zapłacić o 3 grosze więcej niż tydzień temu, według łódzkiego Biura Reflex wzrost był niższy i wyniósł 1 grosz, ale i tak średnia cena najpopularniejszej benzyny E95 wynosi ok. 5,05 zł. O kilkanaście groszy więcej kosztuje litr paliwa 98-oktanowego.
Wyjątkowo drogi jest także olej napędowy, a na niektórych stacjach w kraju jego cena przewyższa cenę benzyny. Eksperci sugerują jednak, że jest szansa, że podwyżki wyhamują. – Są nawet stacje, które jeszcze tydzień temu wywindowały ceny benzyny, a teraz je obniżają o 2 – 3 grosze – mówi Urszula Cieślak, ekspert Refleksu. – Poza tym nie staniało paliwo w polskich rafineriach i gdyby ten poziom cen hurtowych się utrzymał, mielibyśmy do czynienia ze stabilizacją, choć na wysokim poziomie.
Orlen nie dał rady
Granica 5 złotych za litr paliwa zdaje się już nie stanowić problemu ani dla producentów paliwa, ani dla właścicieli stacji. Choć jeszcze w lutym była próba utrzymania ceny na poziomie 4,99 kosztem marży detalicznej. PKN Orlen zdecydował się na akcję cięcia cen. Przez kilka tygodni na żadnej z ponad 1700 placówek z logo płockiego koncernu za litr 95-oktanowej benzyny nie płacono więcej niż 5 zł. Czasy, gdy benzynę na stacjach Orlenu można było tankować za mniej niż 5 zł za litr, wraz ze wzrostem cen surowca odeszły jednak w przeszłość.
Afryka winduje ceny
Wysokie ceny w Polsce to efekt sytuacji na światowym rynku naftowym, wydarzenia – najpierw w Egipcie i Tunezji, a teraz wojna w Libii – wywindowały notowania ropy do poziomu najwyższego od 2,5 roku. Eksperci w kraju i za granicą przyznają, że spadek jest możliwy, ale po uspokojeniu sytuacji w Afryce, a trudno przewidzieć, kiedy to nastąpi. Dlatego coraz częściej pojawiają się korekty prognoz cen ropy na ten rok, na przykład Credit Suisse podniósł swoją o ponad 25 proc. Fakty są nieubłagane – benzyna na zagranicznych giełdach kosztuje ok. 1020 dolarów za tonę, co oznacza wzrost od początku roku o 180 dolarów, olej napędowy zaś podrożał o ponad 210 dolarów, do ok. 1014 dolarów.
20 mln m3 wynosiło zapotrzebowanie na olej i benzynę w Polsce w 2010 r.