Straty związane z ubiegłorocznymi powodziami można szacować na 12 mld zł. Były więc o 0,5 mld zł mniejsze niż te po powodzi z 1997 r. W ubiegłorocznej powodzi zostało uszkodzonych 18 tys. budynków, o 30 tys. mniej niż 13 lat wcześniej, i 80 tys. km dróg. Zalanych zostało 680 tys. ha gruntów ornych, o 180 tys. ha więcej niż w 1997 r. – wynika z danych HDI-Asekuracji.

Szkody związane z ubiegłorocznymi powodziami będą kosztować polskich ubezpieczycieli co najmniej 669,1 mln zł – wynika z informacji pozyskanych przez nas od Komisji Nadzoru Finansowego. Tyle bowiem wynosiła wartość zobowiązań towarzystw na udziale własnym wobec powodzian, którzy zgłosili do końca 2010 r. 269,6 tys. szkód.

Towarzystwa także się ubezpieczają – u tzw. reasekuratorów. Udział tych firm w szacowanych szkodach sięga 61 proc. Łączna wartość zobowiązań z tego tytułu – biorąc pod uwagę także reasekurację – sięgnęła 1,678 mld zł. W 1997 r. wyniosła 1,5 mld zł. Do końca grudnia zakłady ubezpieczeń wypłaciły 1,214 mld zł, w tym 531,6 mln zł z własnej kieszeni (reszta pochodziła od reasekuratorów).

Łukasz Dajnowicz, rzecznik nadzoru, zapewnia, że dane KNF dotyczą wszelkich ubezpieczeń, ale większość dwóch kategorii: ubezpieczeń szkód spowodowanych żywiołami i ubezpieczeń pozostałych szkód rzeczowych. Na oferowaniu ubezpieczeń szkód spowodowanych żywiołami towarzystwa straciły w ub.r. 578,7 mln zł. W 2009 r. zarobiły 99,3 mln zł.

Eksperci wskazują jednak, że towarzystwa wypłacają pieniądze nie tylko ze wspomnianych kategorii polis. Wskutek powodzi, wg HDI-Asekuracji, ucierpiało 1,3 tys. firm (7,7 tys. mniej niż w 1997 r.). Większość musiała zawiesić działalność. Mogły więc otrzymać wypłaty z ubezpieczeń od utraty zysków. Pewna część odszkodowań pochodzi też z autocasco.