Reklama

RPP znów podniosła stopy. Belka: teraz przerwa

Główna stopa procentowa NBP wynosi od dziś 4,5 procent. To już czwarty wzrost w tym roku. Marek Belka sugeruje, że na razie kolejnych podwyżek nie będzie

Publikacja: 09.06.2011 01:01

Marek Belka prezes NBP

Marek Belka prezes NBP

Foto: Fotorzepa, Szymon Łaszewski Szymon Łaszewski

Zgodnie z oczekiwaniami większości analityków Rada Polityki Pieniężnej podniosła wczoraj stopy procentowe o 0,25 pkt proc. – Zapowiadany przez niektórych członków RPP scenariusz przyspieszenia podwyżek stóp procentowych okazał się prawdziwy. Najwyraźniej do jastrzębiego skrzydła dołączyli zwolennicy szybszych, ale i mniejszych podwyżek – stwierdził Bartosz Wydra, ekonomista Korporacji Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych.

Wczorajsza podwyżka spowodowała, że główna stopa banku centralnego zrównała się z bieżącym poziomem inflacji. Część ekonomistów wskazywała, że RPP zdecyduje się na podwyżkę m.in. po to, by realne stopy procentowe, czyli odnoszone do wysokości inflacji, nie były ujemne.

Na konferencji po posiedzeniu Rady prezes NBP Marek Belka sugerował, że kolejne podwyżki nie nastąpią szybko: - Jeżeli będzie potrzeba, to podniesiemy stopy do końca roku do 4,75 proc. Po trzech podwyżkach bardzo skoncentrowanych w czasie chcemy się przyjrzeć, co będzie się działo w gospodarce.

"Dokonane od początku br. istotne zacieśnienie polityki pieniężnej powinno umożliwić powrót inflacji do celu inflacyjnego w średnim okresie" – napisała RPP w komunikacie po posiedzeniu.

– To bardzo mocna deklaracja – skomentował Jakub Borowski, główny ekonomista Invest-Banku. – Ona pada na kilka tygodni przed publikacją nowej projekcji inflacji, która będzie uwzględniać szybszy wzrost cen i PKB, a raczej nie będzie jeszcze uwzględniać spowolnienia w światowej gospodarce. Będzie więc wskazywać potrzebę dalszego zacieśnienia polityki pieniężnej.

Reklama
Reklama

RPP zastrzegła w komunikacie, że "nie wyklucza dalszego dostosowania polityki pieniężnej, gdyby pogorszyły się perspektywy powrotu inflacji do celu".

Podwyżki stóp przekładają się na wysokość rat kredytów złotowych. Z wyliczeń analityków porównywarki Comperia.pl wynika, że w przypadku kredytu na 300 tys. zł, zaciągniętego na 30 lat, podwyżka o 0,25 pkt proc. oznacza wzrost miesięcznej raty o ponad 40 zł.

Rynkowa stopa WIBOR, na której oparte jest oprocentowanie takich kredytów, już w dużym stopniu zdyskontowała ich wzrost. Od początku roku trzymiesięczna stopa rynku międzybankowego, stanowiąca podstawę określania dużej części kredytów, wzrosła w mniejszej skali niż podwyższyła stopy oficjalne RPP. WIBOR3M wzrósł o 0,5 pkt proc. i wczoraj nie przekraczał 4,4 proc.

Jakub Borowski zwraca uwagę, że mimo kilku podwyżek stóp kurs złotego jest obecnie na poziomie zbliżonym do notowanego na początku roku.

– Kurs walutowy to główny kanał oddziaływania polityki pieniężnej na inflację. Widać, że w warunkach wzrostu premii za ryzyko potrzeba większej liczby podwyżek, by osiągnąć oczekiwany wpływ na kurs – zaznaczył. Wczoraj euro podrożało o 0,4 proc. Kosztowało nieco ponad 3,95 zł.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora l.wilkowicz@rp.pl

Reklama
Reklama
Finanse
BIK w centrum innowacji: dane i edukacja napędzają rozwój sektora
Finanse
Najwięksi dłużnicy Rosji to najwięksi sojusznicy Kremla
Finanse
Długi, etyka i edukacja. Jak zmienić mentalność Polaków?
Finanse
ARP chce finansować inwestycje sektora MŚP
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Materiał Partnera
Tak sfinansujesz samochód używany, by cieszyć się jakością bez wyrzeczeń
Materiał Promocyjny
Jak rozwiązać problem rosnącej góry ubrań
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama