Mimo wysiłków rządu tegoroczny PKB Grecji spadnie przynajmniej o 3,75 proc – szacuje Międzynarodowy Fundusz Walutowy. Wypłata nowej transzy z pakietu pomocowego nie zmienia faktu, że Grecja jest bankrutem – uważa agencja oceny wiarygodności kredytowej Standard & Poor's.
Na nic się zdały zapewnienia nowego ministra finansów Grecji Evangelosa Vanizelosa, że w najbliższych dniach wejdą w życie reformy pobudzające wzrost gospodarczy. S&P jest zdania, że kraj został spisany przez inwestorów na straty, bo przełożenie spłat zadłużenia w bankach francuskich i niemieckich, mimo że za zgodą wierzycieli, oznacza, że Grecja jest niewypłacalna – czytamy w informacji S&P. Zdaniem agencji niewiele pomoże w tej sytuacji wypłata 12 mld dol. – kolejnej transzy wartego 110 mld pakietu pomocowego, oraz perspektywa stworzenia kolejnego pakietu.
Mało wiarygodne wydają się plany prywatyzacyjne Greków, którzy pod naciskiem MFW chcą uzyskać z prywatyzacji do roku 2015 przynajmniej 50 mld euro. W ciągu ostatnich dziesięciu lat przychody z prywatyzacji wynosiły 1 mld euro rocznie. W tej sytuacji Grecy starają się uzyskać jak najwyższe dochody z dziedziny, która przeżywa wyraźne odrodzenie – turystyki. Jeszcze w zeszłym roku dochody z turystyki spadały. Wielu typowych urlopowiczów – szczególnie Brytyjczyków i Niemców – wystraszonych strajkami i demonstracjami, starało się omijać Grecję, wybierając w zamian np. Turcję, gdzie było i jest spokojniej oraz taniej.
Grecy zaczęli więc szukać turystów, dla których znaczenie ma przede wszystkim cena, a zamieszki i demonstracje nie są w stanie zepsuć wakacji. Znaleźli ich w Rosji i byłej Jugosławii. Według Narodowej Organizacji Greckiej Turystyki (GNTO) obywatelom Rosji w tym roku do czerwca wydano już 550 tys. wiz, do końca sezonu będzie to przynajmniej 700 tys. Dla Rosjan Grecja stała się atrakcyjna, bo ceny spadły, więcej jest ofert all inclusive. Przedstawiciele rosyjskich biur podróży podkreślają, że Rosjanie współczują Grekom z powodu sytuacji, w jakiej się znaleźli, żałują ich także z powodu negatywnych artykułów w zagranicznej prasie. Podobnymi przesłankami kierują się Serbowie. Według danych GNTO w tym roku przyjedzie ich do Grecji 700 tys., o 200 tys. więcej niż rok temu. Coraz częściej wybierają Grecję Bułgarzy i Macedończycy.
Cena średniego pakietu turystycznego jest w tym roku niższa o 15 proc. w porównaniu z rokiem ubiegłym. Ale sami Grecy nie ukrywają, że obawiają się zamieszek. – Obniżka cen przyniosła efekty. I wszystko pójdzie dobrze, jeśli będziemy mieli spokój – powiedział greckiemu „Kathimerini" Grigoris Tasios, szef Stowarzyszenia Hotelarzy Halkidiki.