Reklama

Nowe regulacje dotyczące banków w UE

Upadek Lehman Brothers w październiku 2008 roku i następująca po nim seria kłopotów innych banków zmieniły architekturę nadzoru finansowego. Ma być jaśniej i bezpieczniej pod okiem nowych instytucji nadzorczych

Publikacja: 08.09.2011 01:46

Bank Northen Rock wpadł w kłopoty latem 2007 roku. Klienci ustawili się w kolejkach po swoje depozyt

Bank Northen Rock wpadł w kłopoty latem 2007 roku. Klienci ustawili się w kolejkach po swoje depozyty. Jedynym ratunkiem była nacjonalizacja

Foto: Bloomberg

Już przed kryzysem wiadomo było, że banki powinny spełniać ostrzejsze wymogi kapitałowe. Trudno było jednak przeforsować ten argument w warunkach prosperity, gdy konieczność ograniczenia akcji kredytowej wydawała się ceną zbyt wysoką za unikniecie odległego bardzo ryzyka.

Po 2008 roku jednak wiele się zmieniło i podejście ostrożnościowe zyskało wielu zwolenników. W lipcu 2011 r. Komisja Europejska przedstawiła propozycje nowych przepisów, zmieniających strukturę współczynnika kapitałowego. Przepisy te mają wdrożyć ubiegłoroczne uzgodnienia szczytu G20 zwane Basel III (generalnie pomysł zmian struktury kapitału wyszedł od Komitetu Bazylejskiego). Ogólna relacja funduszy własnych do aktywów ważonych ryzykiem dalej będzie wynosić 8 procent. Jednak stosunek najlepszej części funduszy, czyli kapitału akcyjnego, do aktywów, ma wzrosnąć z 2 do 4,5 proc.

Poważnym problemem wcześniejszych wymogów kapitałowych była ich procykliczność. W dobrych czasach banki miały mało ryzykownych aktywów, więc mogły zwiększać akcję kredytową. Gdy tylko pojawiały się straty, musiały pozbywać się aktywów. Panaceum na tę wadę systemową mają stanowić dwa dodatkowe bufory kapitałowe. Jeden na tzw. zachowanie kapitałów, w wysokości 2,5 proc. aktywów (bufor ten mają tworzyć kapitały akcyjne). Jeśli w danym roku dana instytucja tego nie spełni, to spotkają ją ograniczenia w wypłacie dywidendy czy premii dla zarządu.

Drugi bufor, tzw. antycykliczny, będzie sumą zaskórniaków gromadzonych przez banki w czasach koniunktury. Z tej kieszeni będzie można brać pieniądze w razie pogorszenia się sytuacji gospodarczej. Taką politykę od lat stosuje nadzór hiszpański.

Upadek Lehman Brothers i kłopoty brytyjskiego banku Northern Rock boleśnie uzmysłowiły decydentom, jak ważna jest płynność. Obie instytucje utraciły płynność, bo wyschło

Reklama
Reklama

im źródło finansowania na rynku międzybankowym. Dlatego zgodnie z Basel III proponowane jest zaostrzenie wymogów płynnościowych tak, aby banki były w stanie wytrzymać 30-dniowy okres załamania na rynku oraz aby ich aktywa długoterminowe były w całości pokryte przez długoterminowe pasywa.

Większe bezpieczeństwo mają też zapewnić nowe regulacje dotyczące instytucji do tej pory pozostających poza radarem nadzorów. Fundusze typu hedge i wszelkiego rodzaju spółki inwestycyjne będą się musiały rejestrować. Taki wymóg dotyczy też agencji ratingowych, których działalność ma być teraz kontrolowana.

Elementem zdrowszych finansów ma być większa przejrzystość transakcji i poprawa jakości wycen posiadanych instrumentów. Poza obowiązkiem rejestrowania różnego rodzaju funduszy alternatywnego inwestowania ma w tym pomóc m.in. stosowanie zachęt do korzystania z pośrednictwa izb rozliczeniowych. Afera Lehman Brothers pokazała dziurę informacyjną – instytucje nadzorcze nie były w stanie stwierdzić, kto ma ile toksycznych aktywów.

Istotną słabością dotychczasowych przepisów było skupienie się na nadzorze typu mikro, a zaniedbywanie skali makro. Jak porównuje Philipe Whyte, ekspert londyńskiego Centre for European Reform, to tak jakby kontrolować tylko elektrownie, a już nie sieci przesyłowe. Wierzono, że zdrowie poszczególnych instytucji gwarantuje bezpieczeństwo całego systemu. Co jednak w sytuacji, gdy banki powielają pewne zachowania w skali masowej i dopiero wtedy zagraża to gospodarce? Odpowiedzią na to ma być Europejska Rada Ryzyka Systemowego (ERRS), której zadaniem będzie właśnie wyłapywanie takich niebezpiecznych tendencji. Nie będzie ona miała możliwości decyzyjnych, ale jej opinią na pewno będą się przejmowali inwestorzy. A więc i politycy nie będą mogli ignorować jej zaleceń.

ERRS jest jedną z czterech nowo powołanych instytucji nadzorczych w UE. Oprócz niej od 1 stycznia 2011 roku działają nadzory typu mikro: nad bankami, ubezpieczeniami i rynkiem kapitałowym. Nie są to instytucje o kompetencjach równych nadzorcom krajowym: nie mogą wydawać firmom zaleceń ani zmusić rządu do ratowania banku. Ale mają przynajmniej wypełnić deficyt informacyjny o instytucjach ponadgranicznych, ułatwić krajowym nadzorcom podejmowanie wspólnych decyzji, a ostatecznie nawet rozstrzygać spory między nimi.

Mimo tych ograniczonych kompetencji muszą spróbować rozwiązać dylemat nadzorczy w Unii, w której na jednolitym rynku każdy bank z europejskim paszportem może działać bez ograniczeń, ale podlega krajowemu nadzorcy z kraju pochodzenia. Na razie nie ma woli politycznej stworzenia jednolitego nadzoru w Europie. Tak jak nie udało się przeforsować stworzenia jednego funduszu ratunkowego dla europejskich banków. Bruksela zaproponowała, aby przynajmniej krajowe fundusze kierowały się jednolitymi zasadami. Ale i ten postulat został odrzucony.

Reklama
Reklama

Nowe instytucje muszą dopiero zbudować swoją wiarygodność, a nowe przepisy są stopniowo wprowadzane w życie. Nie zapobiegną kryzysowi. Ale – jak argumentował komisarz Michel Barnier, odpowiedzialny za reformę – powinny zmniejszyć jego prawdopodobieństwo, skalę, a ostatecznie koszty ponoszone przez podatników.

Już przed kryzysem wiadomo było, że banki powinny spełniać ostrzejsze wymogi kapitałowe. Trudno było jednak przeforsować ten argument w warunkach prosperity, gdy konieczność ograniczenia akcji kredytowej wydawała się ceną zbyt wysoką za unikniecie odległego bardzo ryzyka.

Po 2008 roku jednak wiele się zmieniło i podejście ostrożnościowe zyskało wielu zwolenników. W lipcu 2011 r. Komisja Europejska przedstawiła propozycje nowych przepisów, zmieniających strukturę współczynnika kapitałowego. Przepisy te mają wdrożyć ubiegłoroczne uzgodnienia szczytu G20 zwane Basel III (generalnie pomysł zmian struktury kapitału wyszedł od Komitetu Bazylejskiego). Ogólna relacja funduszy własnych do aktywów ważonych ryzykiem dalej będzie wynosić 8 procent. Jednak stosunek najlepszej części funduszy, czyli kapitału akcyjnego, do aktywów, ma wzrosnąć z 2 do 4,5 proc.

Pozostało jeszcze 83% artykułu
Reklama
Finanse
Bruksela zablokowała najważniejszy fundusz Putina. Kieruje nim były obywatel Ukrainy
Finanse
Członek Fed wzywa do obniżki stóp. Media typują go na następcę Jerome’a Powella
Finanse
Donald Trump twierdzi, że nie planuje zwolnić szefa Fed, Jerome’a Powella
Finanse
Srebro najdroższe od 14 lat. Powodów jest kilka
Finanse
Kulawa moralność finansowa Polaków. Ponad 2/5 z nas akceptuje oszustwa
Reklama
Reklama