Gdańska Energa, która jest najmniejszą z czterech grup energetycznych utworzonych przez państwo, dołączyła do listy inwestorów w energetyce węglowej. Należąca do niej Elektrownia Ostrołęka ogłosiła przetarg na budowę wartego co najmniej 6 mld zł bloku opalanego węglem o mocy 850 – 1100 MW. Ruszy za rok, a Energa ma nie tylko wszystkie pozwolenia, ale i 20-letni kontrakt na dostawę węgla z LW Bogdanka.
Prezes Energi Mirosław Bieliński zapowiada, że blok w Ostrołęce ma być realizowany jako project finance, więc powstanie spółka, która ma pokryć do 30 proc. kosztów inwestycji, a resztę pieniędzy pożyczy. – Na początku roku poczyniliśmy wstępne rozeznanie – powiedział. – Jego wyniki są bardzo pozytywne – otrzymaliśmy od banków wstępne deklaracje dotyczące kredytowania na kwotę kilkakrotnie przekraczającą planowane wydatki.
Tak duże projekty przyciągają nie tylko polskich wykonawców. Jak ustaliła „Rz", inwestycja Energi interesuje firmy, które już starają się o wykonawstwo innych bloków węglowych. – Analizujemy warunki udziału w przetargu, decyzję powinniśmy podjąć na początku października, mając na uwadze, że termin składania wniosków podany przez inwestora mija 18 listopada – mówi Mirosław Kowalik, dyrektor ds. sprzedaży w Alstom Power Polska.
– Chcemy złożyć ofertę, ustalamy jeszcze szczegóły z naszymi potencjalnymi partnerami – zapowiada prezes Polimeksu-Mostostalu Konrad Jaskóła.
Jego firma wraz z Rafako i warszawskim Mostostalem zabiega o kontrakt na budowę bloków w Opolu, gdzie złożyła ostateczną ofertę, a także jest zainteresowana projektem Enei w Kozienicach. Tu polskie firmy mają konkurenta w postaci chińskiego konsorcjum i podobnie będzie w Ostrołęce. Jak powiedział "Rz" Marek Frydrych z Sunningwell International, chiński potentat Shanghai Electric Co. przygotowuje wstępną ofertę na projekt Energi. I ma poważny atut – obietnicę kredytowania z dużych chińskich banków.