Pomimo, że rząd w Pekinie nie wsparł  sankcji wobec Iranu, jakie wprowadziły NZ,  Stany Zjednoczone i Unia Europejska, Huawei poinformował, że dobrowolnie ograniczy swój biznes w Iranie, oraz nie będzie szukał w tym kraju nowych klientów - czytamy na stronie internetowej firmy. Jednocześnie Huawei informuje, że  cała jego działalność w tym kraju odbywa się z poszanowaniem  regulacji obowiązujących przedsiębiorstwa amerykańskie i unijne.  Przy tym  jednak chiński gigant "nie zamierza  w żaden sposób ograniczać dostaw sprzętu telekomunikacyjnego oraz usług z których korzystają dzisiaj obywatele irańscy" - czytamy na stronie Huawei.

Kilka dni temu Huawei poinformował o sprzedaży  drugiemu co do wielkości w tym kraju operatorowi telefonii komórkowej - MTN Irancell Telecommunications Services Co.  platform do przekazywania informacji. Z kolei irański operator zapewniał, że nie są one w żaden sposób wykorzystywane do cenzurowania  telekomunikacji. Informacja Irancellu była odpowiedzią na sugestie Bloomberga i Wall Street Journal, że irańskie władze wykorzystują technologie kupione za granicą do podsłuchiwania rozmów dysydentów.

Jednakże decyzja Huawei o samoograniczeniu działalności w Iranie  jest dużym wydarzeniem w sytuacji, kiedy władze w Pekinie kategorycznie wypowiedziały się przeciwko sankcjom, które miałyby wstrzymać irański program nuklearny. Rzecznik ministerstwa spraw zagranicznych tego kraju, Liu Weimin podkreślał, że próby wpłynięcia w ten sposób na rząd irański może spowodować  skutki odwrotne od oczekiwanych i  Irańczycy ze zdwojoną determinacją będą pracowali nad swoim programem nuklearnym. Wiele wyjaśnia fakt, że  Iran jest 3. co do wielkości dostawcą ropy naftowej dla Chin . I chociaż jak na razie  tylko mówi się o zaostrzeniu sankcji i wstrzymaniu  importu ropy z tego kraju, to jednak ryzyko takiego rozwoju sytuacji jest całkiem realne. W tym kontekście decyzja Huawei jest postrzegana jako wyjątkowo odważna.