Korespondencja z Waszyngtonu
– To przełomowy moment dla Ukrainy. Jej dalsze losy w dużej mierze będą zależały od tego, czy Zachód odniesie sukces w przekonaniu rządzących w Kijowie do zmiany ich polityki. Jeśli to się nie uda, będzie to katastrofa dla Ukrainy i dla zjednoczonej Europy – przekonywał „Rz" Borys Tarasiuk, przewodniczący parlamentarnej Komisji ds. Integracji Europejskiej i były minister spraw zagranicznych Ukrainy.
Również Serhij Sobolew, premier ukraińskiego gabinetu cieni i współpracownik Julii Tymoszenko, podkreśla wagę obecnych wydarzeń. – Sytuacja na Ukrainie jest bardzo poważna, ponieważ musimy zdecydować, jakim krajem chcemy być w przyszłości. Tymczasem nasze obecne władze postanowiły odpowiedzieć na to pytanie w wyjątkowo interesujący sposób: nie zmieniajmy niczego, nie przeprowadzajmy prodemokratycznych reform, tylko skupmy się na zwiększaniu potęgi sił bezpieczeństwa, policji czy biur podatkowych – mówi „Rz" Sobolew.
Dołączyć do Europy
– To naprawdę przełomowy czas dla Ukrainy. Polska i nasi zachodni partnerzy wiedzą, że albo teraz skorzystamy z szansy na dołączenie do Europy, albo nie będziemy jej mieli przez kolejne dziesiątki lat – podkreśla Sobolew, zauważając, że podczas następnych wyborów parlamentarnych na Majdanie może dojść do podobnych protestów jak w 2004 roku.
Tarasiuk i Sobolew byli jednymi z panelistów na III Forum Europa – USA zorganizowanym w Waszyngtonie przez Centrum Stosunków Transatlantyckich i Instytut Studiów Wschodnich, organizatora Forum Ekonomicznego w Krynicy.