Uczestnicy konkursu na najlepszego analityka makroekonomicznego organizowanego przez „Parkiet", „Rzeczpospolitą" i NBP spodziewają się, że w 2012 r. wzrost gospodarczy Polski wyniesie 2,9 proc. Trzy miesiące wcześniej oczekiwali, że gospodarka urośnie realnie o 3,1 proc.
– Spowolnienie będzie umiarkowane. Ważne będą m.in. nastroje konsumentów i firm, które mają istotny wpływ na ich skłonność do zakupów oraz inwestowania – zwraca uwagę Maja Goettig, główna ekonomistka Banku BPH. Zaznacza, że przy wciąż napływających do Polski informacjach o kryzysie w strefie euro właśnie nastroje stanowią jeden z czynników ryzyka dla prognoz PKB na 2012 r.
Na tle innych analityków optymistą jest również Marcin Mrowiec, główny ekonomista Pekao, który miał najbardziej trafne przewidywania co do PKB w III kwartale 2011 r. – Im dłużej kurs złotego jest tak słaby jak obecnie, tym bardziej możemy liczyć na wkład eksportu netto do wzrostu gospodarczego – mówi Mrowiec. Zwraca równocześnie uwagę, że o ile jeszcze w pierwszej połowie roku dynamika inwestycji będzie zbliżona do notowanej w 2011 r., o tyle II?półrocze będzie już wyraźnie słabsze. – Widać, że jeśli chodzi o projekty infrastrukturalne, to nie ogłasza się nowych przetargów. Można się spodziewać, że w drugiej połowie roku tempo wzrostu inwestycji zbliży się do zera – ocenia Mrowiec.
Słabsze tempo wzrostu gospodarczego będzie miało przełożenie na rynek pracy. Analitycy spodziewają się, że stopa bezrobocia rejestrowanego wyniesie w końcu bieżącego roku 12,8 proc. Trzy miesiące wcześniej spodziewali się, że będzie to 12,2 proc.
Mniej optymistyczne niż przed trzema miesiącami są prognozy dotyczące także inflacji. To głównie efekt tego, że bieżące dane są wyższe, niż można było się spodziewać kilka miesięcy temu. Ekonomiści liczą jednak, że w kolejnych kwartałach dynamika cen konsumpcyjnych będzie się stopniowo obniżać. – 2012 rok upłynie pod znakiem powolnego spadkowego trendu inflacji. Za obniżeniem dynamiki cen przemawiają efekt bazy (na początku 2011 r. miała miejsce podwyżka podatku od towarów i usług) oraz prognozowany przez nas brak presji ze strony cen surowców – ocenia Jacek Wiśniewski, główny ekonomista Raiffeisen Bank Polska. – Skalę spadków ograniczać będą słaby złoty czy podwyżki cen regulowanych – zaznacza. Jego zdaniem na koniec 2012 r. inflacja znajdzie się w środku celu inflacyjnego RPP, który wynosi 2,5 proc. Średnia prognoz analityków wskazuje, że w IV?kwartale inflacja będzie wynosiła 3,0 proc.