W latach 90. MFW opierał swoje reformatorskie zalecenia głównie na tzw. konsensusie waszyngtońskim, czyli dokumencie opracowanym w 1989 r. przez amerykańskiego liberalnego ekonomistę Johna Williamsona. Był to dziesięciopunktowy zbiór zaleceń mówiących, jak należy prawidłowo prowadzić politykę gospodarczą. Przewidywał on:
• utrzymanie dyscypliny finansowej, • ukierunkowanie wydatków publicznych na dziedziny, które gwarantują wysoką efektywność poniesionych nakładów i przyczyniają się do poprawy struktury podziału dochodów, • reformy podatkowe ukierunkowane na obniżanie krańcowych stóp podatkowych i poszerzanie bazy podatkowej, • liberalizację rynków finansowych, • utrzymywanie jednolitego kursu walutowego na poziomie gwarantującym konkurencyjność, • liberalizację handlu, • likwidację barier dla zagranicznych inwestycji bezpośrednich, • prywatyzację przedsiębiorstw państwowych, • deregulację rynków w zakresie wchodzenia na rynek i wspierania konkurencji oraz • gwarancję praw własności.
Polityka ta była bardzo często narzucana państwom nieprzygotowanym do jej szybkiego wdrożenia. Deregulacja rynków, prywatyzacja oraz usuwanie barier handlowych nie przynosiły więc pożądanych efektów, a surowy wymóg utrzymywania dyscypliny fiskalnej tłumił wzrost gospodarczy.
To sprawiło, że w XXI w. Fundusz zaczął odchodzić od tych sztywnych założeń i stał się nieco mniej restrykcyjny, jeśli chodzi o narzucanie dyscypliny fiskalnej, zwracał w większym stopniu uwagę na konieczność zachowania niezbędnych zabezpieczeń socjalnych, a także uznawał interwencje walutowe za dopuszczalny sposób radzenia sobie z kryzysami.
W 2008 r. MFW wezwało więc rządy państw Zachodu do uchwalania pakietów stymulacyjnych dla gospodarki, a w kwietniu 2011 r. szef Funduszu Dominique Strauss-Kahn oficjalnie nazwał konsensus waszyngtoński „przestarzałym". Symbolem nowego podejścia MFW stał się kryzys w Islandii, której pozwolono na stosunkowo łagodne cięcia fiskalne.