– Małe i średnie firmy mają kłopoty ze sprawdzaniem wiarygodności kontrahentów – przyznaje Marek Penc z Redos Pojazdy Użytkowe w Nowym Tomyślu. Dodaje, że niektórzy przedsiębiorcy kontrolę wiarygodności innych traktują jako coś niestosownego, a nie jako standard prowadzenia biznesu. – Dlatego tak ważne jest, by firmy wiedziały, w jaki sposób mogą korzystać z pomocy wywiadowni oraz biur informacji gospodarczej i jak dbać o własną dobrą opinię – dodaje przedsiębiorca. Przypomina, że znacząca część firm ma wciąż kłopoty z nierzetelnymi kontrahentami.
Od stycznia ruszył cykl bezpłatnych seminariów dla małych i średnich firm organizowany przez przez BIG InfoMonitor wspólnie z Biurem Informacji Kredytowej i Związkiem Banków Polskich. Konferencje pod patronatem „Rz" odbywają się pod hasłem „Brylant świeci i w popiele. Czy wiarygodność finansowa jest niezbędna do prowadzenia biznesu?". – Wiarygodność finansowa, biznesowa nie ma ceny, a dodatkowo daje nam przewagę negocjacyjną – mówi Tomasz Piotr Sidewicz, jeden z wykładowców. Przypomina, jak na jednym ze spotkań podano przykład hotelu, który sam żądał zapłaty z góry za usługi, a w przypadku dostawców wykorzystywał kredyt kupiecki. Uczestnicy spotkania zastanowili się, czy tak można postępować. – To jest firma, która ma przewagi konkurencyjne: jest dużym pracodawcą na lokalnym rynku i jest wiarygodna. Tłumaczyłem słuchaczom, że to normalne działanie biznesowe, nastawienie protransakcyjne – podkreśla Sidewicz.
Kinga Szewczyk z Poznańskiego Instytutu Logiki i Magazynowania dodaje: – Małe firmy niekiedy powielają regulaminy z dużych sieci razem z błędami. A regulamin sprzedaży jest jednym z trzech aspektów formalno-prawnych, które zapewniają o wiarygodności firm w Internecie. Pozostałe to: sposób obsługi koszyka zamówień oraz ochrona danych osobowych.