Polska miała duże szanse na przyjęcie do grona krajów G20 lub na otrzymanie statusu kraju stale stowarzyszonego z G20 w 2010 roku. Wtedy pojawiły się dane pokazujące, że Polska jako jedyna w Unii Europejskiej utrzymała wzrost gospodarczy w 2009 roku mimo szalejącego kryzysu finansowego, a nasz sektor bankowy osiągnął bardzo dobre wyniki finansowe i pozostał bardzo stabilny, podczas gdy systemy bankowe w większości krajów Europy wymagały wsparcia rządu, żeby je uratować przed upadkiem.
Wtedy należało wypromować na arenie międzynarodowej „polski know-how" w zakresie zarządzania gospodarką i sektorem finansowym i uruchomić działania dyploma- tyczne na najwyższym szczeblu nakierowane na człon- kostwo Polski w G20. Teraz, niestety, już jest za późno, nasze pięć minut właśnie przeminęło.
Czy warto być w G20? To zależy od tego, czego oczekujemy po członkostwie w tym gronie. Jako forum decyzyjne G20 nie pełni żadnej roli, natomiast jako forum budowania osobistych relacji między przywódcami największych gospodarek jest to bardzo ważne miejsce. Dlatego szkoda, że Polska nie wykorzystała tego otwartego okna możliwości w 2010 roku.
Globalna ekspansja
W rankingach wielkości gospodarek według nominalnej wielkości PKB Polska jest lokowana na 20 – 22 miejscu, tuż przed Belgią. Niestety, w większości innych rankingów Polska jest lokowana znacznie dalej, w jakości rządzenia na miejscach 40 – 70, w innowacyjności jeszcze dalej. Dopiero w 2011 roku za sprawą KGHM pojawiła się pierwsza duża polska firma, która może znaleźć się w rankingach globalnych firm. Demografia też działa na naszą niekorzyść, podczas gdy na przykład Indonezja ze względu na bardzo dobrą demografię w ciągu kilkudziesięciu lat wejdzie do pierwszej dziesiątki największych gospodarek świata, Polska począwszy od przyszłej dekady stanie się jednym z najszybciej starzejących się krajów na świecie o kurczącej się liczbie ludności. Z tego powodu będziemy szybko tracili na znaczeniu.
Z tych powodów Polska nie ma obecnie żadnych szans na wejście do grupy G20. Chyba że Polska zacznie szybko awansować we wspomnianych powyżej rankingach. Ale to wymaga radykalnej zmiany w prowadzonej polityce gospodarczej. Polskie firmy muszą uzyskać wsparcie polityczne, dyplomatyczne i organizacyjne od polskiego państwa w celu globalnej ekspansji. Polskie media muszą zacząć promować takie postawy i pokazywać przykłady sukcesów, zamiast odmóżdżającego i trwającego miesiącami serialu o mamie Madzi czy Tadzia, wszystko jedno. Najwyższe odznaczenia państwowe oraz najwyższe zaszczyty powinny trafiać do szefów tych firm, które osiągają sukcesy na globalnym rynku i do tych, którzy tworzą innowacyjne w skali globalnej produkty.