Stać nas na mniej, więc szukamy jak najtańszych ofert. Z danych centrum Amron i Związku Banków Polskich (ZBP) wynika, że jeśli ktoś nie kupił lokalu rok temu w Warszawie, a zrobiłby to teraz, teoretycznie mógłby „zaoszczędzić" ok. 64 tys. zł. O tyle zmniejszyła się bowiem w ciągu roku średnia transakcyjna cena mieszkania (na rynku pierwotnym i wtórnym).
Z kolei w Krakowie przeciętnie płaciliśmy za lokal w I kwartale br. o 40 tys. zł mniej niż rok wcześniej, we Wrocławiu o 32 tys. zł mniej, w Łodzi o 20 tys. zł, a w Poznaniu o 15 tys. zł mniej. Dotąd im było drożej, tym spadki stawek były większe.
W niektórych miastach średnie ceny transakcyjne jednak nieco wzrosły w ciągu roku – np. w aglomeracji katowickiej o 12 tys. zł, a w Białymstoku o 6 tys. zł. Natomiast stabilizacja panowała w Gdańsku. Tam ostateczna stawka za lokal utrzymała się na poziomie 314 tys. zł.
Skąd jednak zmiany w innych miastach, co będzie dalej z cenami? Jacek Furga, przewodniczący Komitetu Finansowania Nieruchomości ZBP, szef centrum Amron, zwraca uwagę, że kolejne spadki cen wynikają m.in. ze zmiany struktury mieszkań, jakie kupujemy.
– Jednocześnie spada liczba transakcji sprzedaży, a oferta kredytowa banków staje się coraz mniej atrakcyjna pod względem oczekiwanych dochodów potencjalnych kredytobiorców. Należy więc liczyć się z dalszym postępującym spadkiem cen transakcyjnych. Tym bardziej że również nowe inwestycje na rynku pierwotnym oferowane są za mniej niż dotąd – wyjaśnia Jacek Furga.