Od kiedy stało się jasne, że Rosja będzie kolejnym gospodarzem szczytu APEC, Władywostok przeżywa istne pandemonium. Do miasta ma przyjechać ok. 10 tysięcy cudzoziemskich gości z 21 państw.
Bezpośrednie koszty organizacji szczytu znów wzrosły, tym razem o miliard rubli i wynoszą już 6,3 mld rubli (206 mln dol.), dowiedziała się gazeta Wiedomosti. Jednak nieporównanie wyższe są koszty przygotowania infrastruktury. Przekroczyły 18,7 mld dol. Władywostok bowiem musiał zbudować miasteczko konferencyjne dla delegacji na wyspie; pięciogwiazdkowe hotele, bo w mieście nie ma bazy hotelowej na odpowiednim poziomie; dwa mosty; nowe drogi, sieci energetyczne oraz lotnisko odpowiedniej klasy. Po drodze było masę fuszerki, a państwowe miliardy tonęły w dziurach w asfalcie i budowanych naprędce obiektach.
W połowie roku zawaliła się droga dojazdowa, budowana do centrum konferencyjnego. Skandal dotarł na Kreml, więc gubernator Kraju Primorskiego musiał działać pokazowo i zwolnił odpowiedzialnych za inwestycję. Z posady poleciał szef departamentu drogowego i dwaj bezpośrednio odpowiedzialni za inwestycję urzędnicy. Sprawą zajęła się prokuratura.
Jak pisały w drugim tygodniu czerwca rosyjskie media, budowana droga pękła wzdłuż jak świeżo wypieczony chleb. Część w ogóle się zawaliła i zniszczyła prywatne posesje ludzi mieszkających w pobliżu. Głęboka wyrwa przecięła świeży asfalt na odcinku...40 km. Ciągnie się od lotniska we Władywostoku, na które przylecą szefowie m.in. USA, Rosji, Japonii, Kanady, Australii, Korei Płd.., aż do półwyspu Russkij, gdzie odbędzie się spotkanie.
Zdaniem ekspertów cytowanych m.in przez RBK daily, także inne obiekty budowane na szczyt mogą posiadać wady konstrukcyjne. Winne są: pośpiech, złe projektowanie i słaba jakość prac budowlanych oraz użytych materiałów. Padają też zarzuty o korupcji i rozkradaniu państwowych pieniędzy wydzielonych na inwestycje związane ze szczytem.