W jednej z największych afer tego rodzaju w historii Stanów Zjednoczonych kryminalne zarzuty przedstawiono już 18 osobom, ale prokuratorzy federalni zapewniają, że to wierzchołek góry lodowej. Śledztwo, w którym biorą udział m.in. policja pocztowa, Secret Service i FBI, trwa od półtora roku i ma charakter rozwojowy. Na pewno końcowa suma zdefraudowana przez oszustów okaże się dużo wyższa niż 200 mln dol. Na razie za kratami znalazło się 13 osób, którym grożą kary do 30 lat więzienia.
Początek fali oszustw sięga 2003 r. Przestępcy tworzyli m.in. dane fikcyjnych osób i budowali ich wiarygodność kredytową w agencjach sprawdzających przeszłość finansową konsumentów. Inne „tożsamości" tworzono, wykorzystując numery Social Security (amerykański odpowiednik PESEL) osób o identycznych danych osobowych lub przedstawiając fałszywe odcinki od wypłat lub rozliczenia podatkowe. Tworzono też fikcyjne spółki. Wszystko po to, aby wyłudzać od banków karty kredytowe na nieistniejące osoby.
25 tysięcy kart kredytowych wyłudziła szajka oszustów tylko w 2012 roku.
Schemat oszustwa był subtelny – twierdzą prokuratorzy federalni. Przed dokonaniem większej transakcji żmudnie budowano wiarygodność kredytową fikcyjnej postaci, dokonując drobnych zakupów i spłacając rachunki na czas. W pewnym momencie jednak kartę kredytową obciążano poważniejszą transakcją, której nigdy nie spłacano. – Widzieliśmy już wcześniej wszystkie elementy tej układanki: fałszywe nazwiska, dane osobowe, dokumenty czy dane z biur kredytowych. Ale połączenie ich na tym poziomie i z taką konsekwencją nie ma precedensu – stwierdził Paul Fishman, prokurator federalny dystryktu w New Jersey, który prowadzi śledztwo.
Według prokuratury tylko w 2012 r. stworzono aż 7 tys. fałszywych tożsamości, dzięki którym wyłudzono 25 tys. kart. Władze federalne twierdzą, że oszuści przetransferowali miliony dolarów m.in. do Pakistanu, Indii, Kanady, Chin i Japonii. Na czele grupy mieli stać Babar Quresh i Muhammad Shafiq, którzy podobnie jak inni podejrzani mieli być bezrobotni co najmniej od 2008 r. Tylko Qureshi, Shafiq i jeden z ich wspólników mieli do dyspozycji 464 karty kredytowe.