Wczoraj w trakcie sesji akcje portugalskiego BCP zyskiwały nawet blisko 4 procent - podczas gdy inne spółki notowane na lizbońskiej giełdzie traciły. To reakcja na informacje, że PKO BP jest zainteresowany przejęciem banku Millennium
Taką deklarację złożył w wywiadzie dla „Rz" prezes PKO BP Zbigniew Jagiełło. Szef największego polskiego banku powiedział, że biznesowe uzasadnienie ma przejęcie banku silnie obecnego w aglomeracjach miejskich, na głównych ulicach miast i z rozwiniętym segmentem klientów zamożnych, a te wymogi spełnia Millennium. Portugalski BCP ma 65,5 proc. akcji tego banku, który według obecniej wyceny giełdowej jest wart 5,9 mld zł.
Millennium to ósmy bank na rynku pod względem sumy bilansowej, który ma atrakcyjną, piątą co do wielkości sieć placówek: blisko 450 dobrze zlokalizowanych oddziałów własnych, w tym na głównych ulicach dużych miast.
Zdaniem analityków taka fuzja miałaby biznesowe uzasadnienie. - Gdyby PKO BP udało się przejąć Millennium, powstałby prawdziwy hegemon na rynku detalicznym, z udziałami sięgającymi 20 proc. – ocenia Tomasz Bursa, analityk Ipopema Securities. Dodaje, że połączenie tych dwóch instytucji dałoby spore synergie kosztowe wynikające z niższych wydatków na marketing i tańszego pozyskiwania depozytów, za które obecnie Millennium płaci dużo więcej niż PKO BP i to zarówno na rynku detalicznym jak i międzybankowym.
– PKO BP jest także w stanie zamienić rynkowe finansowanie portfela walutowego na dużo tańsze długoterminowe finansowanie obligacjami. Obniżka kosztów finansowania portfela walutowego tylko o 10 pkt bazowych (0,1 pkt proc.) daje oszczędność rzędu kilkunastu milionów złotych – tłumaczy Bursa.