Rządowy globalny fundusz emerytalny Norwegii, znany jako GPFG, od początku lat 90. inwestuje nadwyżki tego kraju z tytułu eksportu ropy. Obecnie jego aktywa sięgają 3,8 bln koron, czyli ok. 2,1 bln zł.
Według Instytutu SWF, to czyni go największym tego typu inwestorem na świecie. A coraz większą porcję swojego kapitału fundusz inwestuje nad Wisłą.
Pieniądze na czarną godzinę
Na koniec 2012 r. norweski fundusz emerytalny miał udziały w 50 firmach z GPW. Rok wcześniej posiadał akcje 48 polskich firm, a w 2010 r. 41. Jeszcze w 2007 r. w ogóle na warszawskiej giełdzie nie inwestował. Wartość udziałów GPFG w polskich firmach na koniec 2012 r. sięgała 6,9 mld koron (ok. 3,9 mld zł licząc po średnim kursie korony z 2012 r.), o 17,4 proc. więcej niż rok wcześniej.
Nawet nie inwestując nad Wisłą żadnych nowych środków, GPFG mógł powiększyć swój portfel polskich akcji nawet bardziej, bo WIG zyskał w 2012 r. aż 26 proc., a w koronach norweskich nawet 31 proc.
Faktycznie jednak Norwegowie dokupili w Polsce akcji (wzięli np. udział w ofercie akcji Banku Alior – na koniec roku mieli jego akcje warte 21 mln zł). Na koniec 2012 r. mieli bowiem średnio 1,73 proc. udziału w kapitale polskich spółek ze swojego portfela, podczas gdy rok wcześniej było to 1,62 proc.