Wojna handlowa z Chinami to "śmiertelny błąd"

Wojna handlowa z Chinami będzie oznaczać utratę miliona miejsc pracy w Niemczech – ostrzega Ulrich Grillo, przewodniczący Federalnego Związku Przemysłu Niemieckiego (BDI). Przeciwko sankcjom dla chińskich firm protestują już nie tylko europejscy politycy, ale także przedsiębiorcy.

Publikacja: 08.07.2013 13:22

Wojna handlowa z Chinami to "śmiertelny błąd"

Foto: Bloomberg

Z danych BDI wynika, że z produkcja na rzecz eksportu do Chin w samych Niemczech generuje ponad milion miejsc pracy. Jeżeli wojna handlowa miedzy Chinami a Unią Europejską wybuchnie na dobre, to może się okazać, że te ponad milion osób straci pracę. A to tylko dane z Niemiec.

W trudnej sytuacji będą także producenci z innych krajów UE, tym bardziej, że zaraz po wprowadzeniu karnych ceł na chińskie panele solarne w Pekinie zapowiedziano dochodzenie w sprawie dumpingowych cen na europejskie wina. Wartość unijnego eksportu win do Chin wynosi prawie 800 milionów euro, z czego ponad 500 milionów to eksport z Francji. Producenci z regionu Bordeaux twierdzą, że sankcje mogą oznaczać likwidacje 55 tys. miejsc pracy w regionie.

Zaraz potem władze w Pekinie zapowiedziały dochodzenie w sprawie zmowy cenowej europejskich i amerykańskich producentów mleka dla niemowląt. Zanim doszło do formalnego dochodzenia, dwaj producenci – Nestle i Danone - poinformowali, iż obniżają ceny o 20 procent. Następnego dnia media obiegła informacja o wszczęciu dochodzenia przeciwko producentom farmaceutyków. Zarzut ten sam: zmowa cenowa.

Nic, więc dziwnego, że europejscy politycy są poważnie zaniepokojeni. Niemiecki minister gospodarki Philipp Roesler zaapelował do Komisji Europejskiej, by nie dopuściła do wybuchu wojny handlowej z Chinami, podkreślając, że karne cła to "śmiertelny błąd". Także kanclerz Angela Merkel wezwała do "dialogu z Chinami".

W Niemczech wojny handlowej najbardziej obawia się branża motoryzacyjna, a także niemieccy eksporterzy krzemu, którzy boją się podniesienia ceł. Według informacji agencji Reutera władze chińskie planują dochodzenie antydumpingowe przeciwko europejskim producentom samochodów, zwłaszcza tych o pojemności silnika powyżej 2 litrów. To może uderzy przede wszystkim w BMW i Daimlera.

Przeciwko wojnie handlowej z Chinami oraz przeciwko cłom na panele protestują także europejskie firmy – także te z branży solarnej, która miała być chroniona cłami. Ponad tysiąc przedstawicieli przemysłu fotowoltaicznego przesłało do Brukseli list, wzywając KE do porozumienia się z Pekinem. Inicjatorem apelu jest Stowarzyszenie Przystępnej Energii Słonecznej (Alliance For Affordable Solar Energy), które podkreśla, że cła spowodują wzrost cen instalacji fotowoltaicznych i zmniejszy ich konkurencyjność, jako alternatywnych źródeł energii.

Unia Europejska jest najważniejszym chińskim partnerem handlowym. Chiński eksport towarów do UE wyniósł w 2012 roku 290 mld euro (376 mld dolarów). Natomiast dla Unii Chiny są drugim po Stanach Zjednoczonych, partnerem handlowym. Europejski eksport do Chin wyniósł w zeszłym roku 144 mld euro.

Z danych BDI wynika, że z produkcja na rzecz eksportu do Chin w samych Niemczech generuje ponad milion miejsc pracy. Jeżeli wojna handlowa miedzy Chinami a Unią Europejską wybuchnie na dobre, to może się okazać, że te ponad milion osób straci pracę. A to tylko dane z Niemiec.

W trudnej sytuacji będą także producenci z innych krajów UE, tym bardziej, że zaraz po wprowadzeniu karnych ceł na chińskie panele solarne w Pekinie zapowiedziano dochodzenie w sprawie dumpingowych cen na europejskie wina. Wartość unijnego eksportu win do Chin wynosi prawie 800 milionów euro, z czego ponad 500 milionów to eksport z Francji. Producenci z regionu Bordeaux twierdzą, że sankcje mogą oznaczać likwidacje 55 tys. miejsc pracy w regionie.

Finanse
Lokalność zyskuje na znaczeniu
Forum Funduszy 2025
Jak sprawić, by pieniądze Polaków wreszcie zaczęły pracować?
Finanse
W BGK o budowaniu odporności przez samorządy w trudnych czasach
Finanse
Bank Pekao ma przejąć PZU. Co dalej z Alior Bankiem?
Materiał Promocyjny
Bank Pekao nagrodzony w konkursie The Drum Awards for Marketing EMEA za działania w Fortnite
Finanse
Kto zastąpi Jerome’a Powella? Według Bloomberga – Scott Bessent