W poprzednich latach rynek nie wydawał się na tyle konkurencyjny, by fundusze PE mogły się stać źródłem szybkiego rozwoju kapitałowego, jednak teraz to może się zmienić.

- Nowa działalność inwestycyjna, której możemy spodziewać się w 2014 r., będzie opierała się na silnej konkurencji, wysokiej wycenie aktywów i rekordowo niskich stopach procentowych – uważają eksperci Bain & Company. Spodziewają się, że w najbliższym czasie będziemy mieć do czynienia ze wzrostem aktywności transakcji i bardzo silną konkurencją na tym polu.  - Zatem teraz, bardziej niż kiedykolwiek przedtem, w sektorze PE niezbędne będą umiejętności pozwalające generować najwyższą stopę zwrotu. Takie firmy osiągają bowiem wyniki trzykrotnie lepsze od konkurencji, zawierają najwięcej umów opiewających na najwyższe kwoty i przekuwają te transakcje w sukces – podkreślają przedstawiciele Bain & Company.

W swoim raporcie określają kilka przesłanek, które mogą wpłynąć na transakcje zawarte na rynku PE w najbliższym roku. Jedną z nich jest napływ nowych pieniędzy do funduszy kapitałowych.

- W tej chwili światowe zasoby funduszy zgromadzone na przestrzeni ostatnich 4-5 lat i niewydanych na transakcje wynoszą 427 mld dolarów  stanowiąc tzn. dry powder    - wskazują eksperci. Podkreślają zarazem, że kumulacja tych pieniędzy jest różna w różnych regionach.   - W Europie Środkowej i Wschodniej dynamika wzrostu aktywów dry powder jest  w tej chwili ponad dwukrotnie niższa  niż w roku 2012 -  mówi, cytowany w komunikacie,  Jacek Poświata, dyrektor zarządzający Bain & Company w Polsce i Europie Środkowo-Wschodniej.

Bain & Company podkreśla, że transakcje inwestycyjne charakteryzujące się wysoką dynamiką  u progu 2013 i późniejszym spadkiem aktywności, w 2014 r. prawdopodobnie początkowo będą się utrzymywać na podobnym poziomie, by potem przyspieszać mimo wahań na rynkach kapitałowych.