Kosztowna droga na igrzyska

Już dzisiaj wydatki na zimową olimpiadę w Krakowie i Zakopanem szacuje się na niemal 30 mld zł. A eksperci ostrzegają, że na pewno wzrosną.

Aktualizacja: 16.04.2014 12:27 Publikacja: 16.04.2014 03:59

Kosztowna droga na igrzyska

Foto: Fotorzepa, Adam Burakowski

Nie ma pewności, czy za osiem lat Polska będzie gościć sportowców z całego świata, ale zgłoszenie jej jako kandydata do Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego (MKOl) już pochłonęło blisko 20 mln zł. Same dokumenty aplikacyjne kosztowały 18 mln zł. Za logo i „olimpijską" stronę WWW szwajcarska firma dostała ponad 150 tys. zł. Koszty generuje już też Komitet Konkursowy Kraków 2022 (KKK2022). W ub.r. gmina przekazała temu stowarzyszeniu 232 tys. zł, a na ekspertyzy, analizy i tłumaczenia wydała kolejne 238 tys. zł.

Licznik tyka

Zanim 14 lipca poznamy decyzję MKOl, wydatki jeszcze wzrosną – choćby o koszt referendum, które ma odpowiedzieć na pytanie, czy krakowianie w ogóle tych igrzysk chcą. Jeśli okaże się, że tak, a MKOl przyzna miastu organizację wydarzenia, podstawowy koszt ma się zamknąć w kwocie 5,5 mld zł. – Tyle wydamy na przygotowania, przy czym 40 proc. z tego pokryje MKOl – zapewnia Łukasz Mordarski z KKK2022.

W jego ocenie tylko takie koszty należy brać pod uwagę, bo reszta nie ma bezpośredniego związku z olimpiadą. Szkopuł w tym, że w tej kwocie nie uwzględniono przystosowania istniejących obiektów sportowych i budowy nowych – za ponad 1,6 mld zł. Cała reszta to przygotowanie infrastruktury transportowej za blisko 9 mld zł. Jeśli do tego dołożyć modernizację lotniska w Balicach (13 mld zł), koszty samej infrastruktury rosną do prawie 25 mld zł. Dodając do tego ponad 5,5 mld zł na organizację igrzysk, już dziś otrzymujemy koszty bliskie 30 mld zł.

– To są przedsięwzięcia, które region może podjąć przy okazji każdego innego wydarzenia, niekoniecznie igrzysk – przekonuje Mordarski. – Nie należy ich zaliczać do kosztów olimpiady.

W ocenie Karoliny Tetłak, eksperta z Uniwersytetu Warszawskiego, takie liczenie ma na celu ukrycie rzeczywistych kosztów. – Wycena musi zawierać wszystkie poniesione wydatki – zaznacza Tetłak. – Nie można się zasłaniać tym, że coś już jest w planach, bo z reguły oznacza to, że było obiecane wyborcom, a niekoniecznie zostałoby zrealizowane.

Chodzi m.in. o budowę trzech linii tramwajowych w Krakowie, sześciopasmowej drogi S7 Rybitwy–Igołomska czy czteropasmowej S7 Lubień–Rabka. Tylko te inwestycje mają pochłonąć 5 mld zł. Są one wpisane do wieloletnich planów inwestycyjnych. Mordarski przyznaje, że olimpiada przyspieszy ich realizację, a co najważniejsze – spowoduje, że region otrzyma więcej z budżetu. Tyle że koszt inwestycji może być wyższy. – Te wyliczenia oparte są na bieżących cenach, a pamiętajmy, że mamy zapaść budowlaną – zaznacza Jakub Borowski, główny ekonomista Credit Agricole. – Jeśli inwestycje miałyby być kończone przed 2022 r., czyli pod koniec drugiej unijnej perspektywy finansowej, istnieje duże prawdopodobieństwo, że wtedy będziemy mieli do czynienia z boomem budowlanym, a ceny będą o wiele wyższe.

– Organizacja tego typu imprez przyznawana jest kilka lat wcześniej. Trudno przewidzieć, co się w tym czasie stanie – zaznacza Karolina Tetłak. – Jak zmieni się sytuacja na Ukrainie i jak będą wyglądały stosunki z Rosją, a od tego zależą np. ceny surowców.

Ekspertka podkreśla, że chcąc mówić o sukcesie olimpiady, nie wystarczy wypuścić sześciu fajerwerków i pokazać lajkonika. – Musimy zapewnić odpowiednią oprawę, nie widzę powodu, dla którego mielibyśmy to zrobić taniej niż poprzednicy.

Doświadczenia innych krajów wskazują, że rzeczywiste koszty zimowych igrzysk przekraczały plan czasem dwukrotnie.

Zimowe igrzyska w Polsce nigdy się nie zwrócą

Tor dla sześciu osób

Wyższe od planowanych koszty to tylko jedna strona medalu. Olimpiada wymaga przygotowania obiektów, które po niej mogą świecić pustkami. Turniej hokeja mężczyzn miałby być rozegrany na stadionie Cracovii, który ma zostać zadaszony za 197 mln zł. Dla kobiet musiałaby powstać duża hala Wisły (163 mln zł). Zawody w łyżwiarstwie figurowym i short tracku odbyłyby się w Kraków Arenie, a w curlingu – w centrum sportowym Kolna (41 mln zł). Na terenie AWF ma powstać tor do łyżwiarstwa szybkiego (152 mln zł). Z kolei w Myślenicach miałby zostać zbudowany tor saneczkowo-bobslejowy za 312 mln zł. Tymczasem curling w Polsce to zajęcie dla kilkudziesięciu hobbystów, nie mówiąc o bobslejach. Dawid Kupczyk, szef polskiej czwórki, przed igrzyskami w Soczi mówił, że bobsleistów jest u nas sześciu.

Poza tym blisko 80 mln zł Polska musiałaby wydać na trasy alpejskie na Słowacji. Po naszej stronie Tatr wymogi spełnia tylko Kasprowy Wierch, ale leży w parku narodowym. Narciarstwo to jedyny zimowy sport, który ma znaczenie z komercyjnego punktu widzenia. Tak więc cały poolimpijski zysk zabiorą Słowacy.

Jarosław Janecki, główny ekonomista Societe Generale

Wszystko, co trzeba będzie zrobić, aby olimpiada w Zakopanem się odbyła, ma z nią związek. Także koszty związane z inwestycjami, remontami i przystosowaniem infrastruktury, zarówno drogowej, jak i kolejowej czy lotniczej, będą kosztami igrzysk. Trzeba przy tym pamiętać, że np. budowa dróg zostanie znacznie przyspieszona. A to, co będziemy zmuszeni zrobić w krótszym czasie, będzie droższe ze względu choćby na przyspieszone przetargi itp. Nie do końca chyba liczymy też wydatki związane z przygotowaniem bazy hotelowej i zapewnieniem bezpłatnych przelotów, pobytu i obsługi tzw. rodziny olimpijskiej. MKOl ma bowiem bardzo duże wymagania co do przywilejów, jakie należy zagwarantować wszystkim działaczom z nim związanym.

Pięć miast zostało na placu boju

Organizatorzy igrzysk w Krakowie i Zakopanem liczą na efekt barceloński. Stolica Katalonii zorganizowała olimpiadę w 1992 roku. Koszty, które poniosła w związku z przeprowadzeniem tego wydarzenia zwróciły się wielokrotnie. Liczba turystów przybywająca do Barcelony podwoiła się, a miejsc noclegowych – potroiła. Burmistrz się chwalił, że w pięć lat udało się uzyskać taki efekt, na który w normalnych warunkach przyszłoby czekać lat 30.

Organizatorzy powołują się też na inny przykład – Turynu. Przed olimpiadą miasto to było postrzegane bardziej jako ośrodek przemysłowy niż miejsce, gdzie jedzie się na wakacje. Po przekształceniu wiosek olimpijskich w Sestriere i Bardonecchia w ośrodki narciarskie, w sezonie 2012–2013 w samym Sestriere zatrzymało się ok. 85 tys. turystów.

To jednak nieliczne tego typu przykłady. Większość, szczególnie ostatnio organizowanych imprez słynie raczej z tego, że koszty ich organizacji wielokrotnie przekroczyły plan. Tak było w tym roku. Rosja wydała na organizację igrzysk 51 mld dol., choć planowała 11 mld. Cztery lata wcześniej Kanadę olimpiada w Vancouver kosztowała blisko 9 mld dol. – pierwotne szacunki były czterokrotnie niższe.

Z powodu kosztów swe zgłoszenia do ubiegania się o prawo organizacji igrzysk zimą 2022 r. wycofał już Sztokholm. Wcześniej w wyniku lokalnego referendum swoją kandydaturę wycofało też Monachium. Na placu boju pozostały Pekin, Ałmaty, Lwów, Oslo i Kraków.

Nie ma pewności, czy za osiem lat Polska będzie gościć sportowców z całego świata, ale zgłoszenie jej jako kandydata do Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego (MKOl) już pochłonęło blisko 20 mln zł. Same dokumenty aplikacyjne kosztowały 18 mln zł. Za logo i „olimpijską" stronę WWW szwajcarska firma dostała ponad 150 tys. zł. Koszty generuje już też Komitet Konkursowy Kraków 2022 (KKK2022). W ub.r. gmina przekazała temu stowarzyszeniu 232 tys. zł, a na ekspertyzy, analizy i tłumaczenia wydała kolejne 238 tys. zł.

Pozostało 92% artykułu
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Finanse
Świat więcej ryzykuje i zadłuża się. Rosną koszty obsługi długu