Luksemburg jest bogaty dzięki specjalizacji

Przykład Luksemburga pokazuje, że sukces ?w biznesie odnosi się, podążając własną drogą.

Publikacja: 02.05.2014 05:00

Centrum Luksemburga tętni życiem w porze obiadowej, wieczorem jest raczej spokojne. Fot. Wolfgang vo

Centrum Luksemburga tętni życiem w porze obiadowej, wieczorem jest raczej spokojne. Fot. Wolfgang von Brauchitsch

Foto: Bloomberg News

Liczba mieszkańców – 70 razy mniejsza niż w Polsce. Powierzchnia kraju – 120 razy mniejsza. PKB per capita – ponad osiem razy większy niż u nas.

Akurat w przypadku tej ostatniej wartości metodologia przyjęta w liczeniu PKB per capita niesłusznie klasyfikuje Luksemburczyków jako najbogatszych na świecie zaraz po Katarczykach.

– PKB per capita nie uwzględnia pracujących w naszym kraju cudzoziemców, nie mówiąc już o 150 tys. dojeżdżających codziennie do pracy Francuzów, Belgów, Niemców. Stanowią oni  40 proc. siły roboczej – mówi  Nicolas Mackel, szef Luxembourg for Finance. – Wliczając do statystyk również gości, nasze bogactwo można porównać ze skandynawskim.

Jak to możliwe, żeby średniowieczna twierdza – Gibraltar Północy – i jej niewielkie przyległości stały się drugim po londyńskim City centrum finansowym Europy? – To kwestia specjalizacji. Mamy tak mały rynek wewnętrzny, że musieliśmy się rozwinąć w dziedzinach, w których nasi sąsiedzi nie widzieli potencjału, a następnie wyeksportować nasze dokonania na całą Europę – wyjaśnia Mackel.

Oblicza specjalizacji

Przykład takiej specjalizacji to fundusze inwestycyjne. Aktywa funduszy zarejestrowanych w jedynym wielkim księstwie na świecie wynoszą 3 bln euro – to jedna trzecia wartości wszystkich funduszy typu UCITS w Europie (odpowiednik polskich FIO – funduszy inwestycyjnych otwartych). Fundusze te są sprzedawane w ponad 70 krajach na świecie.

– Blisko połowa kapitału netto, który napłynął w zeszłym roku do funduszy w Europie, trafiła do portfeli zarejestrowanych w Luksemburgu – cieszy się Marc Saluzzi, szef ALFI, – organizacji luksemburskich funduszy.

Pod koniec lat 80. XX w. Luksemburg pierwszy wdrożył unijną dyrektywę regulującą działalność funduszy UCITS na terenie Unii Europejskiej. Inne kraje, takie jak Francja czy Niemcy, o dużych lokalnych rynkach nie spieszyły się z tym.

– Małe Wielkie Księstwo dla wielu firm z USA zarządzających aktywami okazało się idealnym przyczółkiem do ekspansji w UE – wyjaśnia Denise Voss, dyrektor Franklin Templeton International Services w Luksemburgu. – Administracja państwowa pomagała zagranicznym firmom rozpocząć działalność, a nadzór finansowy był i wciąż jest niezwykle efektywny.

Rzeczywiście, spośród 515 osób pracujących w Commision de Surveillance du Secteur Financier – odpowiedniku naszej KNF – 170 zajmuje się wyłącznie funduszami. Dzięki temu nadzór działa wyjątkowo szybko.

– Szybko nie oznacza pobieżnie. Biorąc pod uwagę, że fundusze luksemburskie są dystrybuowane na całym świecie, na naszych barkach spoczywa wyjątkowa odpowiedzialność, nie możemy sobie pozwolić na potknięcia. Również dlatego, że finanse są kluczową gałęzią gospodarki Luksemburga – podkreśla Jean-Marc Goy, odpowiedzialny za sprawy międzynarodowe w CSSF.

Sektor finansowy odpowiada za jedną trzecią PKB Wielkiego Księstwa. Tak wysoka specjalizacja gospodarki ma swoją cenę. Bezrobocie w Luksemburgu sięga 7 proc.

– To konsekwencja kryzysu finansowego 2008 r. – przyznaje Mackel.

Łakomy kąsek

Funduszowy tort jest tak ogromny, że również inne kraje, w tym Polska, chciałyby uszczknąć kawałek.

– Pod względem usług typu back-office jesteśmy już na pierwszym miejscu w Europie i w ścisłej światowej czołówce – mówi Jacek Levernes, prezes ABSL. – Czas rozwinąć się w innym kierunku. Firmy finansowe, które już prowadzą centra usługowe w Polsce, takie jak Franklin Templeton, UBS, Credit Suisse, State Street, Bank of New York Mellon, Citi, chętnie przeniosłyby część swojej luksemburskiej działalności do Polski. Koszty operacyjne są wtedy nawet o 30–50 proc. niższe – argumentuje Levernes. Według jego szacunków z 400 tys. miejsc pracy w „branży funduszowej" w Luksemburgu i Dublinie 100 tys. dałoby się ściągnąć do Polski.

Przeszkodą są przepisy

– Nie chodzi o poważne zmiany, tylko o niuanse. W Polsce, aby uruchomić fundusz, potrzebne są dwa podmioty – TFI i fundusz, w Luksemburgu wystarczy sam fundusz. W Polsce komunikacja na linii nadzór finansowy–fundusz musi mieć formę papierową, w Luksemburgu wystarczy elektroniczna. W Polsce rejestracja funduszu trwa 8–12 miesięcy, w Luksemburgu znacznie krócej. Zmiany, których celem jest poprawa sytuacji w Polsce, znalazły się w pakiecie zaproponowanym przez ABSL resortom: finansów, sprawiedliwości i pracy – wymienia Levernes.

Rada Gospodarcza przy Premierze poparła pomysł ABSL i poleciła jego wdrożenie.

Luksemburczycy ostrzegają, że łatwo nie będzie.

– Polsce udało się zbudować pozycję jednego z najlepszych w Europie centrów usług. Może jej jednak być trudno przeskoczyć na inny poziom finansowego „łańcucha wartości". Luksemburg chciał ściągnąć zarządzających portfelami – nie udało się, zostali tam, gdzie byli: w Londynie, Frankfurcie, Paryżu. Luksemburg pozostał liderem w projektowaniu nowych produktów i kluczowym centrum organizacyjno-dystrybucyjnym. Ale nie udało nam się stworzyć drugiego City – przyznaje Saluzzi.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora, j.morbiato@rp.pl

Liczba mieszkańców – 70 razy mniejsza niż w Polsce. Powierzchnia kraju – 120 razy mniejsza. PKB per capita – ponad osiem razy większy niż u nas.

Akurat w przypadku tej ostatniej wartości metodologia przyjęta w liczeniu PKB per capita niesłusznie klasyfikuje Luksemburczyków jako najbogatszych na świecie zaraz po Katarczykach.

Pozostało 94% artykułu
Finanse
Polacy ciągle bardzo chętnie korzystają z gotówki
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli