Strefy bez inwestorów

Ustał napływ nowych firm do stref ekonomicznych. Winny bałagan prawny.

Publikacja: 05.08.2014 01:01

Przedsiębiorcy prowadzący działalność w specjalnej strefie ekonomicznej korzystają z regionalnej pom

Przedsiębiorcy prowadzący działalność w specjalnej strefie ekonomicznej korzystają z regionalnej pomocy publicznej w formie zwolnienia z podatku dochodowego.

Foto: Fotorzepa, Dariusz Górajski dariusz górajski

Strefy ekonomiczne przestały wydawać zezwolenia dla inwestorów. Przyczyną jest zmiana prawa – od lipca obowiązują w Polsce nowe uregulowania unijne. A że Bruksela zatwierdziła ich szczegóły dopiero w połowie czerwca, nasze Ministerstwo Gospodarki nie zdążyło na czas z odpowiednimi rozporządzeniami.

Strefy czekają na nowe prawo - czytaj więcej

Efekt? Napływ inwestycji do stref całkowicie zamarł. W lipcu nie wydano ani jednego zezwolenia. Inwestycji nie będzie także w sierpniu. Najwcześniej we wrześniu Ministerstwo Gospodarki będzie gotowe z rozporządzeniami. Dlaczego tak późno? Ponoć decydują względy proceduralne. Przeczą temu przedstawiciele stref. – Wiem, że treść polskich przepisów już jest w większości przygotowana – twierdzi Piotr Wojaczek, prezes strefy katowickiej.

W rezultacie trzeci kwartał dla nowych projektów w strefach okaże się całkowicie stracony, a druga połowa roku będzie znacznie słabsza od pierwszej.

A przez pierwszych sześć miesięcy napływ inwestycji do stref mógł imponować. Od stycznia do końca czerwca wydały one zezwolenia na 438 inwestycji wartych przeszło 21,6 mld zł. Dzięki nim powstanie 20,5 tys. miejsc pracy.

Ten boom wynikał po części z tego, że firmy przewidziały legislacyjny bałagan, jaki pojawi się w wakacje. Ale najważniejszą rolę odegrało zmniejszenie przez Komisję Europejską maksymalnego pułapu pomocy publicznej, na jaki mogą liczyć przedsiębiorstwa w strefach. Chodzi o część nakładów inwestycyjnych, jakie firma może odzyskać w postaci niezapłaconego podatku dochodowego. Przedsiębiorcy spieszyli się, by wejść do stref według starych zasad. – Firmy składały wnioski nawet na zapas. W normalnej sytuacji realizowałyby te inwestycje za rok, dwa – mówi Marek Sienkiewicz z firmy doradczej Deloitte.

Z początkiem lipca maksymalna wielkość takiej pomocy została w strefach obniżona. Na Śląsku dopuszczalny poziom wsparcia dla dużych firm stopniał z 40 do 25 proc. dozwolonej prawem pomocy. Podobnie skurczył się w Wielkopolsce i na Dolnym Śląsku. Na Opolszczyźnie i w Małopolsce – z 50 do 35 proc. Przedstawiciele stref obawiają się, że mniejsza pomoc wyhamuje napływ nowych projektów.

– W drugiej połowie przyszłego roku sytuacja powinna jednak wrócić do normy – twierdzi prezes strefy starachowickiej Cezary Tkaczyk.

Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Finanse
Świat więcej ryzykuje i zadłuża się. Rosną koszty obsługi długu