Od lutego 2013 roku odsetek zwolenników przystąpienia Polski do strefy euro zmniejszył się o 5 punktów proc. i obecnie należy do najniższych w historii naszych badań - podkreśla CBOS.
Z sondażu wynika, że w wypadku przyjęcia przez Polskę euro 67 proc. badanych - o 7 pkt. więcej niż w lutym 2013 r. - spodziewa się, że "zwykli ludzie" na tym stracą. Przeciwnego zdania było 20 proc. ankietowanych - 5 pkt. mniej niż w lutym 2013 r. Wśród niekorzystnych efektów 64 proc. respondentów wskazało wzrost cen, 42 proc. - niekorzystny kurs wymiany, a 27 proc. utratę przez Polskę możliwości prowadzenia samodzielnej polityki pieniężnej. 59 proc. dostrzega natomiast korzyść w eliminacji ryzyka związanego ze zmianami kursu złotego wobec euro.
CBOS przypomniał, że historycznie największe - sięgające 64 proc. - poparcie dla euro odnotowano w styczniu 2002 r. jeszcze przed akcesją Polski do UE. Już po wejściu do Unii akceptacja przystąpienia do strefy euro słabła. W latach 2007–2008 odsetki zwolenników i przeciwników przyjęcia europejskiej waluty były zbliżone, w pierwszym kwartale 2009 r., po wprowadzeniu euro na Słowacji i w okresie dyskusji nad możliwością i zasadnością szybkiego przyjęcia wspólnej waluty przez Polskę, poparcie ponownie zwiększyło się do 52–53 proc. W kolejnych latach, kiedy znane już były problemy finansowe Grecji, a potem innych państw europejskich, akceptacja wprowadzenia wspólnej waluty w naszym kraju słabła - podkreśliło Centrum.
Z sondażu wynika jednak, że mimo trudności, z jakimi wciąż boryka się strefa euro, jedynie 13 proc. badanych uważa, że Europa potrzebuje dziś mniej integracji i rezygnacji ze wspólnej waluty. 38 proc. ankietowanych jest zdania, że UE powinna integrować się bardziej niż dotychczas.
Utrzymuje się też wysoki poziom społecznego poparcia dla członkostwa Polski w UE. W sondażu opowiedziało się za tym 84 proc. ankietowanych, przeciwko obecności w UE było 11 proc.