Kupując złoto, Rosja zdobywa dodatkową amunicję, by powstrzymywać osłabienie kursu rubla.

Trend kupowania tego kruszcu, będący elementem przygotowań na wypadek długiej wojny gospodarczej z Zachodem, można było obserwować od dłuższego czasu. Od początku rządów Władimira Putina rosyjskie rezerwy złota potroiły się do około 1,5 tys. ton.

– W przypadku Rosji ostatnie zwiększenie rezerw złota może być oznaką napięć geopolitycznych. Ale banki centralne z całego świata i tak zwiększają swoje rezerwy kruszcu od 2009 r. – twierdzi Alistair Hewitt, szef działu wywiadu rynkowego w World Gold Council (WGC).

Według danych WGC banki centralne z całego świata kupiły w trzecim kwartale 93 tony złota netto. Co prawda zakupy te były mniejsze o 9 proc. niż w takim samym okresie rok wcześniej, ale był to 15. kwartał z rzędu, w którym banki centralne zwiększały swoje rezerwy kruszcu. Oprócz Rosji największych zakupów dokonywały w trzecim kwartale inne państwa byłego ZSRR: Kazachstan (28 ton) i Azerbejdżan (7 ton).

Cały popyt na złoto na świecie zmniejszył się jednak w trzecim kwartale o 2 proc., do  929,3 tony, czyli najniższego poziomu od pięciu lat. Popyt na złote sztabki, monety i numizmaty spadł wówczas aż o 21 proc., do 245,6 tony, popyt jubilerski zmniejszył się o 4 proc., do 534,2 tony, popyt technologiczny spadł o 5 proc., do 97,9 tony, ale popyt inwestycyjny wzrósł o 6 proc., do 204,4 tony. Mimo poważnej przeceny kruszcu (średnia cena na londyńskim fixingu wynosiła w trzecim kwartale 2014 r. 1292 dol. za uncję, w takim samym okresie przed rokiem 1326 dol.z a uncję) popytowi inwestycyjnemu sprzyjała stosunkowo mała zmienność na rynku.