Przystąpienie do strefy euro stworzyłoby Polsce szansę na szybszy wzrost gospodarczy, ale nie byłoby łatwo jej wykorzystać. Prawdopodobieństwo realizacji takiego scenariusza zależy od reform strukturalnych w Polsce i w samej unii walutowej.
Taką tezę postawili eksperci Narodowego Banku Polskiego w opublikowanym w czwartek raporcie „Ekonomiczne wyzwania integracji Polski ze strefą euro". Poprzednia taka publikacja ukazała się w 2009 r. i zawierała kompleksową analizę skutków zamiany złotego na euro. Najnowszy raport nie ma takich ambicji: koncentruje się na problemach ekonomicznych, które muszą zostać rozwiązane, aby przynależność do strefy euro była dla Polski korzystna.
Ostrożna ocena Belki
Raport wpisuje się w dyskusję na temat sensu przystępowania do strefy euro, która wyraźnie ożywiła się w marcu br. za sprawą prezesa NBB. Marek Belka ocenił wówczas, że w kontekście agresji Rosji na Ukrainę warto być może ponownie przemyśleć bilans potencjalnych kosztów i korzyści z tytułu członkostwa Polski w unii walutowej.
Ta wypowiedź była interpretowana jako wyraz obaw szefa NBP, że zawirowania w regionie czynią polską walutę wrażliwą na ewentualne ataki spekulacyjne. Później Belka tłumaczył, że wydarzenia na Ukrainie zmieniły tylko jego opinię na temat politycznych korzyści przyjęcia euro: w unii walutowej Polsce łatwiej byłoby bronić swoich interesów i wyrażać opinie. Zastrzegał natomiast, że nie zmienił oceny ekonomicznych konsekwencji wymiany złotego na euro, którą określił jako „ostrożna do negatywnej".
Potrzebne reformy
Podobnie kwestię wejścia Polski do strefy euro ocenia minister finansów Mateusz Szczurek. Jak powiedział w zeszłym tygodniu, korzyści ekonomiczne z tego tytułu wydają się obecnie mniejsze niż w 2004 r., gdy przystępowaliśmy do UE.