W czwartek rynki zelektryzowała wypowiedź Christine Lagarde dla niemieckiego dziennika „Frankfurter Allgemeine Zeitung". W opublikowanym wywiadzie szefowa MFW stwierdziła, że wyjście Grecji ze strefy „jest możliwe" dodając przy tym, że „nie oznaczałoby to końca wspólnej waluty". Czy aby na pewno?
Po powyższych słowach, które wczoraj wywołały tak wiele zamieszania, nie pozostał już żaden ślad. Pierwotnie opublikowana wypowiedź brzmiąca:„Wystąpienie Grecji (ze strefy euro) jest możliwe" zastąpiono w piątek w wydaniu online drukowanymi: „Nikt nie życzy Europejczykom Grexitu". „Frankfurter Allgemeine Zeitung" tłumaczy to w taki sposób, że ten pierwszy cytat, w przekładzie na niemiecki, autoryzowała służba prasowa MFW. Jednak „kiedy rynki zareagowały na ten cytat, MFW zatelefonował do Frankfurtu, wszyscy jeszcze raz odsłuchali nagranie rozmowy i porozumieli się w sprawie nowej wersji". Tym samy zagadka Grexitu została wyjaśniona.
Mimo trwających już cztery miesiące rozmów władze Grecji nie zdołały dotąd porozumieć się z MFW i swymi partnerami ze strefy euro w sprawie uwolnienia wynoszącej do 7,2 mld euro pozostałej transzy pomocy, co zapobiegłoby bankructwu państwa. Kredytodawcy domagają się jednak w zamian kontynuowania reform i cięć budżetowych, co Ateny odrzucają.
Sytuacja finansowa Grecji jest dramatyczna - do 5 czerwca musi spłacić kolejną transzę swych należności wobec MFW w kwocie około 300 mln euro. Łącznie MFW powinien od niej otrzymać w przyszłym miesiącu około 1,55 mld euro.
Rzecznik MFW William Murray ostrzegł w czwartek, że Grecja zostanie pozbawiona finansowania z Funduszu, jeśli nie zapłaci należnej raty.