W portfelach otwartych funduszy emerytalnych, które w przyszłym roku zostaną zlikwidowane, pod koniec kwietnia znajdowały się akcje polskich spółek o wartości 139,3 mld zł. To blisko 80 proc. ich aktywów i zarazem około 22 proc. kapitalizacji krajowych spółek giełdowych. W ramach Programu Budowy Kapitału 25 proc. aktywów OFE ma trafić do państwowego Funduszu Rezerwy Demograficznej, pozostałe 75 proc. na prywatne indywidualne konta zabezpieczenia emerytalnego.
Według pierwotnych planów Ministerstwa Rozwoju, autora PBK, do FRD miały trafić aktywa inne niż polskie akcje. Przy obecnym składzie portfeli OFE oznaczałoby to konieczność sprzedaży papierów wartych około 8,7 mld zł. Dziś wiadomo, że ten scenariusz się nie zmaterializuje.
Zrównoważony portfel
– Akcje będą się też liczyły na poczet tych 25 proc. aktywów, które mamy przekazać do OFE. To bezpieczny wariant dla giełdy, bo nie będzie dodatkowej podaży akcji z tytułu zmian w systemie emerytalnym – tłumaczy Adam Gola, prezes Pocztylion PTE.
Niewiadomą jest to, co z tymi akcjami zrobi Polski Fundusz Rozwoju. Teoretycznie mógłby je upłynnić. – Nie sądzę, aby PFR chciał je wyprzedawać. On też prowadzi jakąś politykę inwestycyjną, a cały portfel akcji OFE jest dobrze zdywersyfikowany – uważa Gola. Od zarządzających OFE można też usłyszeć, że w praktyce PFR może nawet dokupować akcje i obligacje polskich spółek, które też otrzyma. Początkowo większość jego aktywów przejętych z OFE będzie stanowiła gotówka, co trudno uznać za zrównoważony portfel inwestycyjny dla funduszy emerytalnego.
Szansa dla IKZE
Kolejny znak zapytania to losy pozostałych 75 proc. aktywów dzisiejszych OFE, które znajdą się w IKZE. Te podmioty też będą początkowo zarządzały portfelem złożonym niemal wyłącznie z akcji.