Baśń o Królewnie Śnieżce autorstwa braci Grimm doskonale znał także Walt Disney. Hollywoodzki producent filmowy uznał, że właśnie ta opowieść zasługuje, aby stać się tematem pierwszego w historii kina pełnometrażowego filmu animowanego. Filmu, którego premiera odbyła się dokładnie 70 lat temu, 21 grudnia 1937 roku.
Prace nad ekranizacją opowieści o pięknej królewnie, złej królowej, pracowitych krasnoludkach i odważnym królewiczu Disney zaczął trzy lata wcześniej. Nie wahał się w tym celu zadłużyć na gigantyczną kwotę 1,5 miliona dolarów, by móc zatrudnić 750 specjalistów animacji, którzy ręcznie stworzyli około miliona rysunków. Ostatecznie w filmie wykorzystano ponad 250 tysięcy z nich. W tym samym czasie w laboratorium chemicy z wykorzystaniem specjalnych unikatowych formuł przygotowywali podstawowe kolory, by potem mieszać je z paletą 1,5 tysiąca innych kolorów i odcieni.
Przy filmowaniu „Królewny Śnieżki” użyto specjalnie skonstruowanej na potrzeby tego filmu kamery z szerokim obiektywem, dzięki której animowane sceny nabrały cech trójwymiarowości. – Z czasem ulepszano technicznie tę pierwszą wersję, wzbogacano kolory, ale były to ingerencje prawie niedostrzegalne, bez ubytku dla artystycznej całości – mówi Andrzej Kołodyński, redaktor naczelny miesięcznika „Kino”.
Wysiłki sztabu specjalistów zatrudnionych przez Walta Disneya zostały docenione przez widzów. W ciągu trzech pierwszych miesięcy wyświetlania film obejrzało ponad 20 mln osób, a Disney za niepowtarzalny wkład w rozwój światowego kina otrzymał w 1938 roku honorowego Oscara wraz z siedmioma miniaturowymi statuetkami, które wręczyła mu 10-letnia wówczas aktorka Shirley Temple.
Polska wersja językowa filmu ukazała się rok po premierze amerykańskiej. Głosu głównym bohaterom użyczyli znani aktorzy okresu międzywojennego, Śnieżce – Maria Modzelewska (żona Mariana Hemara, poety i satyryka), a Królewiczowi – Aleksander Żabczyński.