Dotychczas Irlandczyk Terry George zajmował się dylematami politycznymi i moralnymi świata. Za scenariusz do „W imię ojca” – dramatu o człowieku niesłusznie oskarżonym o terroryzm na rzecz IRA – otrzymał nominację do Oscara. Drugą zdobył za „Hotel Rwanda”, który także wyreżyserował. Była to opowieść o Paulu Rusesabaginie, który uratował podczas ludobójstwa w Rwandzie ponad 1200 osób.
Na tym tle „Droga do przebaczenia” może zaskakiwać. Na pierwszy rzut oka film nie ma związku z poprzednimi dokonaniami George’a. Opowiada o tragedii przeciętnej amerykańskiej rodziny.
Profesor literatury Ethan Learner (Joaquin Phoenix) z żoną (Jennifer Connely), ich córeczka i synek zatrzymują się na stacji benzynowej. Chłopczyk wychodzi na jezdnię i wtedy śmiertelnie potrąca go nadjeżdżający samochód. Jego kierowcą jest prawnik Dwight Arno (Mark Ruffalo). Przerażony ucieka z miejsca wypadku...
Dlaczego George zdecydował się na ten temat? Kluczem do zrozumienia jego wyboru jest scena, w której Learner dyskutuje z jednym ze swoich studentów o sytuacji w Iraku. Nagle chłopak mówi, że ludzie Zachodu w przeciwieństwie do społeczeństw nękanych przez wojnę zapomnieli co to ból, bo egzystują łatwo i wygodnie.
George postanowił więc zrobić szlachetną psychodramę o roli cierpienia w życiu. „Droga do przebaczenia” ma zbliżyć nas emocjonalnie do położenia tych, którzy na co dzień konfrontują się z traumatycznymi doświadczeniami.