Po „Pręgach”, znakomitym debiucie nagrodzonym Złotymi Lwami festiwalu w Gdyni, Magdalenie Piekorz przez kilka lat nie udawało się doprowadzić do powstania drugiego filmu. Szukała odpowiednich tematów, a gdy już miała pomysł, który ją zafrapował, nie mogła zebrać pieniędzy na jego realizację. Właśnie kończy film zatytułowany „Senność”. Scenariusz, podobnie jak w przypadku „Pręg”, napisał Wojciech Kuczok.
— Bardzo się cieszę z tej współpracy. W ciągu ostatnich lat dostałam kilka interesujących projektów, m.in adaptację „Filipa” Leopolda Tyrmanda czy kontrowersyjny, ale świetny tekst Andrzeja Saramonowicza „Krzyż”. Zawsze jednak musiałam zaczynać pracę od czytania i odnajdywania w tych opowieściach siebie. Z Wojtkiem rozumiemy się w pół słowa. Dlatego byłam szczęśliwa, gdy kiedyś zadzwonił i powiedział, że ma pomysł na film o ludziach w letargu. Ludziach, którzy nagle zdają sobie sprawę, że coś w życiu przespali.
W „Senności” przeplatają się trzy niezależne wątki. Różę, aktorkę cierpiącą na narkolepsję, nieustannie zżera podejrzenie, że zdradza ją mąż. Młody lekarz Rafał po otrzymaniu dyplomu postanawia zacząć samodzielne życie, z dala od rodziców, którzy nie akceptują jego życiowych wyborów. Czterdziestoletni Robert jest pisarzem, który mieszka z żoną i teściami, w rodzinie współczesnych Dulskich. Każdy bohaterów uświadamia sobie, że jest nieszczęśliwy. Ale co mają zrobić? Zostać w cisnących układach czy wyzwolić się z nich? Każda decyzja jest bolesna. Magdalena Piekorz współpracuje przy „Senności” ze swoją ekipą. Za kamerą, podobnie jak w „Pręgach”, stanął Marcin Koszałka. Kostiumy zaprojektowała Dorota Roqueplo, dźwięk nagrywał Michał Żarnecki. Muzykę skomponuje Adrian Konarski.
— Miałam też znakomitą scenografkę, Katarzynę Sobańską — mówi reżyserka — Ten film był bardzo trudny, bo każda historia musi mieć swój własny klimat i kolorystykę. Potem, gdy losy bohaterów zaczynają się przeplatać, na ekranie pojawiają się jednocześnie elementy każdej z historii. Kasia rewelacyjnie wyczuła klimat filmu i znalazła dla niego przepiękne obiekty.
Zdjęcia realizowane były głównie w Chorzowie i w Beskidach. Wnętrza ekipa kręciła w Warszawie, dom Roberta znaleziono w Brwinowie (w posiadłości, w której mieszkała kiedyś Mieczysława Ćwiklińska), zaś luksusową, wyjątkowo piękną willę Róży w Wyszogrodzie.