Od czasu, gdy w 1997 roku objawił się jako bohater książki J.K. Rowling, a cztery lata później przybrał na dużym ekranie twarz Daniela Radcliffe’a, Harry Potter nieźle poczarował także nad Wisłą.
[srodtytul]Za czym kolejka ta stoi[/srodtytul]
Najpierw udało mu się zagonić do czytania niechętne lekturze polskie dzieciaki, czym mocno podreperował smętne czytelnicze statystyki. Z czasem przywrócił też nocne kolejki po kolejne odsłony jego przygód. Jednak w przeciwieństwie do czasów PRL-u stano w nich w klimacie radosnego festynu.
– Nie przypominamy sobie, by wcześniej w podobnej atmosferze, o nocnej porze, na dodatek równocześnie i na taką skalę organizowano książkowe premiery – podkreśla Marcin Walkowiak z Media Rodzina, wydawcy cyklu o młodym czarodzieju.
Pomysł nietypowej promocji przyszedł ze Stanów Zjednoczonych, gdzie towarzyszył czwartemu tomowi – „Harry Potter i Czara Ognia”.