Płyniemy tą samą łodzią

Reżyser „Ja, też!” opowiada o odtwórcy głównej roli Pablo Pinedzie i niepełnosprawnych w Hiszpanii. Film otwiera dziś w Muranowie 10. Tydzień Kina Hiszpańskiego. Z Alvaro Pastorem rozmawia Anna Kilian.

Aktualizacja: 18.03.2010 05:53 Publikacja: 18.03.2010 00:32

Alvaro Pastor i Antonio Naharro

Alvaro Pastor i Antonio Naharro

Foto: image.net

[b]

Skąd u pana i Antonia Naharro decyzja zadebiutowania tak trudnym tematem – problemami ludzi z zespołem Downa?[/b]

[b] Alvaro Pastor:[/b] Siostra Antonia jest taką szczególną osobą. Zmieniła moje życie. Ci ludzie zawsze sprawiają, że spoglądamy na siebie z innej perspektywy. Są szczerzy, nie potrafią niczego udawać. Uświadamiają nam, że właściwie tak bardzo się od nich nie różnimy. Od lat jesteśmy zaangażowani we współpracę z nimi, właśnie w takiej szkole tańca w Sewilli, jaką pokazaliśmy w filmie. My wszyscy jesteśmy upośledzeni – każdy na swój sposób. Ja na przykład mam problemy ze zbudowaniem związku. Zupełnie tak jak bohater naszego – mojego i Antonia – filmu, z zespołem Downa, Daniel. Sześć lat temu nawet mieszkałem w Warszawie przez miesiąc z kimś, kogo bardzo kochałem. Ale uczucie się skończyło... Tematem „Ja, też!” nie są ludzie tacy jak Daniel. To po prostu film o miłości.

[b]Czy Pablo Pineda zagrał siebie?[/b]

Nie. Daniel jest jego alter ego, ale to skończona kreacja aktorska. Pablo jest popularną osobą w Hiszpanii. Jako pierwszy Europejczyk z zespołem Downa skończył uniwersytet i jest zaangażowany w działalność mającą na celu integrowanie ludzi niepełnosprawnych z resztą społeczeństwa. Wszyscy płyniemy tą samą łodzią. Pablo jest postrzegany jako przywódca tej ważnej mniejszości. Jest jeszcze wiele do zrobienia. Ci ludzie muszą czuć się szczęśliwi i spełnieni także uczuciowo. Miłość i seks są bardzo ważne!

[b] Czy prywatnie też szuka miłości?[/b]

Chciałby z kimś być, ale mierzy tak wysoko, że jego marzenia się nie spełnią! Interesują go tylko topmodelki. Powtarzam mu, że Claudia Schiffer jest poza jego zasięgiem, ale nie odnosi to skutku. Myślę, że ludzie często sami stwarzają sobie problemy.

[link=http://www.zw.com.pl/artykul/457848_Plyniemy_ta_sama_lodzia_.html] Czytaj więcej w Życiu Warszawy[/link]

[b]

Skąd u pana i Antonia Naharro decyzja zadebiutowania tak trudnym tematem – problemami ludzi z zespołem Downa?[/b]

Pozostało jeszcze 94% artykułu
Film
„Fenicki układ” Wesa Andersona: Multimilioner walczy o przyszłość
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Film
Hermanis piętnuje źródło rosyjskiego faszyzmu u Dostojewskiego. Pisarz jako kibol
Film
Polskie dokumentalistki triumfują na Krakowskim Festiwalu Filmowym
Film
Nie żyje Loretta Swit, major "Gorące Wargi" z serialu "M*A*S*H"
Film
Cannes 2025: Złota Palma dla irańskiego dysydenta