Czytaj również rozmowę Barbary Hollender z reżyserem filmu
Scenariusz „Essential Killing” napisał wspólnie z Ewą Piaskowską. Wpisuje się on – choć reżyser broni się przed tym w wywiadach – w międzynarodową dyskusję o pewnej kontrowersyjnej kwestii. Chodzi mianowicie o to, czy w Polsce, a konkretnie na Mazurach, w ośrodku szkolenia polskiego wywiadu w Starych Kiejkutach CIA przetrzymywała i torturowała podejrzewanych o kontakty z al Kaidą terrorystów, czy też nie.
Kolejne ekipy rządowe konsekwentnie zaprzeczają i zgodnie z naszą racją stanu odpierają ataki „pożytecznych idiotów” z Parlamentu Europejskiego. Skolimowski swym filmem jednoznacznie przyznaje rację tym drugim. Tak naprawdę interesuje go jednak przede wszystkim dramat człowieka w sytuacji ekstremalnej, rzuconego w całkowicie obce strony, w odmienną strefę klimatyczną, językową czy kulturową.
Mohammed (Gallo), być może talib, być może afgański terrorysta, osaczony przez trójosobowy amerykański patrol, w odruchu przerażenia unicestwia żołnierzy ze znalezionej przypadkowo bazooki (skąd wiedział, jak się z nią obchodzić?). Zostaje jednak namierzony przez śmigłowiec, pojmany i wywieziony daleko od ojczyzny. Najpierw jest to (być może) Guantanamo z rutynową serią przesłuchań i tortur. Później następuje przelot gdzieś do mroźnej Europy Wschodniej.
Przypadek pomoże mu uciec z konwoju. Zostanie sam w egzotycznych dla niego, zasypanych śniegiem leśnych ostępach, głodny, w cienkim uniformie, gdzie każdy napotkany człowiek może być tylko wrogiem.