Social Network

Współczesny dziennikarz nie potrafi sobie wyobrazić mozołu swoich poprzedników pracujących bez Internetu. Wielu ludzi nie pamięta już, jak to było, kiedy nie mieliśmy komputerów i komórek. A jeden na 14 Ziemian nie wiedziałby, co ze sobą zrobić, gdyby przestał istnieć Facebook.

Publikacja: 23.10.2010 13:33

Mark Zuckerberg (Jesse Eisenberg) i Sean Parker, twórca Napstera (Justin Timberlake) zostali wspólni

Mark Zuckerberg (Jesse Eisenberg) i Sean Parker, twórca Napstera (Justin Timberlake) zostali wspólnikami. Do czasu

Foto: UIP

W lipcu ten portal społeczności owy powiększył grono stałych użytkowników do 500 milionów. To oszałamiający wynik i wspaniały punkt wyjścia do badań dla psychologów, socjologów i ekonomistów. A także dla filmowców.

Zobacz galerię zdjęć z filmu

David Fincher („Podziemny krąg”) zrealizował wartki obraz na temat rozkręcania informatycznego biznesu przez ekonomistów i komputerowych świrów, który mógłby się wydawać nieatrakcyjny. I taki był, bowiem ekranowa opowieść, w której centrum znalazł się Mark Zuckerberg, najmłodszy miliarder świata, w znaczący sposób odbiega od rzeczywistości.

Poleć swoje wydarzenie kulturalne

Prawdziwej historii – żmudnej pracy polegającej na setkach godzin spędzonych na programowaniu i pisaniu kodów – nikt nie chciałby oglądać. Scenariusz powstał więc na podstawie nieznanej u nas książki „Miliarderzy z przypadku” Bena Mezricha i został odpowiednio ubarwiony i udramatyzowany. Ekranowym faktem pozostaje, że Zuckerberg stworzył portal w swojej podstawowej formie, mieszkając w akademiku. I że później, gdy jego dzieło zaczęło lawinowo zdobywać popularność wśród internautów, został pozwany do sądu przez wspólnika i znajomych, którym rzekomo podkradł pomysł.

„Social Network” kreuje twórcę Facebooka na komputerowego geniusza (którym na pewno jest) i zarazem na mściwego egocentryka, niesympatycznego i mającego problemy z komunikacją (którym może być, ale nie musi). Atut filmu to wykreowanie prawdziwego obrazu naszych czasów, w których częściej kontaktujemy się z maszyną i chętniej przebywamy w wirtualnej rzeczywistości, niż w tzw. realu z prawdziwymi ludźmi.

Jesse Eisenberg („Zombieland”) w głównej roli wypadł świetnie, a sam obraz ma znakomite dialogi i tempo, za którym trudno nadążyć. Bardzo dobre kino!

USA 2010, reż. David Fincher, wyk. Jesse Eisenberg, Andrew Garfield

 

 

W lipcu ten portal społeczności owy powiększył grono stałych użytkowników do 500 milionów. To oszałamiający wynik i wspaniały punkt wyjścia do badań dla psychologów, socjologów i ekonomistów. A także dla filmowców.

Zobacz galerię zdjęć z filmu

Pozostało 84% artykułu
Film
Kryzys w polskiej kinematografii. Filmowcy spotkają się z ministrą kultury
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Film
Najbardziej oczekiwany serial „Sto lat samotności” doczekał się premiery
Film
„Emilia Perez” z największą liczbą nominacji do Złotego Globu
Film
Europejskie Nagrody Filmowe: „Emilia Perez” bierze wszystko
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Film
Harry Potter: The Exhibition – wystawa dla miłośników kultowej serii filmów