Reklama
Rozwiń

„Do szpiku kości” Debry Granik na ekranach polskich kin

Od dzisiaj na ekranach „Do szpiku kości” Debry Granik, czyli prowincja amerykańska, jakiej nie znamy

Publikacja: 25.02.2011 00:37

Ree (Jennifer Lawrence) musi się opiekować całą rodziną

Ree (Jennifer Lawrence) musi się opiekować całą rodziną

Foto: VIVARTO

 

Przekręty na giełdzie, świat wielkiej polityki, potęga korporacji, wieżowce Manhattanu i zwyczajni ludzie, często bardzo samotni. Albo gnuśne, ale dostatnie małe miasteczka. Taki obraz Ameryki dobrze znamy z filmów, które do nas docierają. Debra Granik pokazuje inne jej oblicze.

Czytaj o Oscarach na rp.pl

Akcja „Do szpiku kości" toczy się w wiosce w górach Ozark, w lasach Missouri. Wśród walących się domów z brudnymi, odrapanymi ścianami, starych koszul suszących się na sznurach, rozklekotanych samochodów i zaniedbanych ludzi o twarzach brzydkich, zniszczonych przez biedę, wódkę i narkotyki.

17-letnia Ree mieszka w jednej z takich nędznych chałup. Ma dwójkę młodszego rodzeństwa i matkę w depresji, prawie bez kontaktu ze światem. Ojciec, który trafił do więzienia za produkcję metamfetaminy, wyszedł na przepustkę pod zastaw domu i zniknął. Jeśli teraz nie stawi się na rozprawę, jej rodzina zostanie bez dachu nad głową. Ree musi więc odszukać ojca, żywego lub umarłego.

Kiedyś chciała zgłosić się do wojska, by wyrwać się z tego miejsca, ale teraz nie może uciec. Walczy o byt swoich bliskich. Właściwie nie wiadomo, skąd bierze się tyle hartu w dziewczynie wychowanej w koszmarnym środowisku, gdzie nie ma pozytywnych wzorów, sąsiedzi patrzą na siebie wilkiem, a każda chałupa skrywa mroczne tajemnice. A jednak szorstkie, trudne życie wśród wykoślawionych ludzi nie pozbawiło Ree wrażliwości i poczucia odpowiedzialności.

Granik zrobiła film fascynujący. Ogromnie wciągający, choć bez gwiazd i efektów specjalnych. Nikt tu nie kokietuje publiczności, w każdym kadrze czuje się prawdę. A przecież ten zapomniany przez Boga i ludzi skrawek ziemi też jest kawałkiem Ameryki – gorszej, wstydliwie skrywanej, w której amerykańskie marzenie przedstawia kartofel wyrwany nieurodzajnej ziemi i wciągana do nosa koka.

W skromnej produkcji zachwyca Jennifer Lawrence. Jeszcze rok temu była mało znaną 19-latką z dorobkiem głównie telewizyjnym. Dziś jest rozchwytywaną aktorką, za rolę w „Do szpiku kości" dostała nominację do Oscara. Jedną z czterech, jakie przypadły filmowi. Akademicy uznali go za jeden z dziesięciu najlepszych obrazów roku, wyróżnili też jego scenariusz i kreację Johna Hawkesa grającego wuja Ree. Uznanie dla ich coraz bardziej niekonwencjonalnych wyborów.

Przekręty na giełdzie, świat wielkiej polityki, potęga korporacji, wieżowce Manhattanu i zwyczajni ludzie, często bardzo samotni. Albo gnuśne, ale dostatnie małe miasteczka. Taki obraz Ameryki dobrze znamy z filmów, które do nas docierają. Debra Granik pokazuje inne jej oblicze.

Czytaj o Oscarach na rp.pl

Pozostało jeszcze 87% artykułu
Film
Jak Vera Brandes zorganizowała słynny solowy koncert Keitha Jarretta w Kolonii?
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Patronat Rzeczpospolitej
19. BNP Paribas Dwa Brzegi: Złota Palma z Cannes na otwarcie, Marcin Dorociński bohaterem retrospektywy
Film
Zmarł Michael Madsen, znany aktor filmów Quentina Tarantino
Film
Dinozaury, Superman i „Vinci 2" Machulskiego. Co czeka na nas w kinach latam?
Film
Nowa „Lalka" Netfliksa. Czym nas zaskoczy serial Maślony z Drzymalską i Szuchardtem?