Jednak częściej niż nad walorami artystycznymi dyskutowano o odwadze, z jaką twórca powiązał sprawy religii z erotyką, przyprawiając całość niemałą dozą cynizmu, zgryźliwości, ale głównie poezji. Fabuła stawia ostro sprawy drażliwe, jest trochę makabryczna, pozbawiona jakichkolwiek jaśniejszych momentów i – jak zwykle u tego twórcy – traktowana z brutalnym realizmem. Ale zarazem jest to piękny poemat filmowy, którego poezja treści, jak i formy (wspaniałe czarno-białe zdjęcia) łagodzi i uszlachetnia wszystko. Przykładem sławna scena uczty żebraków, plastycznie wzorowana na „Ostatniej wieczerzy" Leonarda da Vinci, lecz malowana z soczystością jakby z Bruegla. Ohyda postaci i ohyda sytuacji osiągają tu apogeum. Lecz – co zabrzmi być może paradoksalnie – Bunuel i jego realizatorskie rzemiosło sięga tutaj szczytów wielkości.

21.00 | tvp Kultura | Obyczajowy, Hiszpania, Meksyk 1961