Ale to jeszcze nie koniec Śnieżek. Pojawił się także nowy, amerykański serial telewizyjny fantasy emitowany od października ubiegłego roku. W „Once Upon a Time" (czyli „Dawno, dawno temu") Ginnifer Goodwin gra Mary, kobietę z przeszłością, odkrywającą, że w małym miasteczku w stanie Maine świat baśni istnieje naprawdę, a ona jest w istocie Królewną Śnieżką. Inny nowy serial odwołujący się do baśniowej rzeczywistości to również amerykański „Grimm", emitowana od ubiegłego roku kryminalna opowieść rozgrywająca się w Portland w stanie Oregon. Miejscowy śledczy zaczyna widzieć zjawiska nadprzyrodzone i ścigać potwory z bajek, a pomaga mu zreformowany Wielki Zły Wilk. Wybór padł właśnie na Portland, gdyż w środku miasta znajdują się dwa olbrzymie parki-lasy – to najlepsza kryjówka dla bajkowych monstrów.
„Zmierzch" i wilkołaki
Baśń w filmie nie zawsze jednak musi być bezpośrednim zapożyczeniem tematycznym. Nie tak dawno oglądaliśmy wspaniałego „Chłopca na rowerze" belgijskich braci Dardenne (Wielka Nagroda Jury w Cannes w ubiegłym roku). Ten obraz został przez nich pomyślany jak współczesna baśń o zdradzonym 11-latku Cyrilu, uratowanym przez dobrą wróżkę. Można w nim znaleźć elementy typowe dla struktury bajki, a opisane przez rosyjskiego literaturoznawcę Władimira Proppa. Znajdziemy tu charakterystyczne postaci i działania, od „odejścia" i „naruszenia zakazu" do „zdemaskowania", „ukarania" i „wesela". Dobrą wróżką jest tu Samantha, przekazująca Cyrilowi „przedmiot magiczny" – rower. Wykorzystanie struktury bajki wyszło braciom wspaniale, ale tego samego nie można powiedzieć na przykład o „Dziewczynie w czerwonej pelerynie" Catherine Hardwicke z ubiegłego roku, który to obraz nigdy nie wszedł na nasze ekrany. Reżyserka, mająca na koncie pierwszą część sagi „Zmierzch", opowiedziała historię Czerwonego Kapturka, a – zamiast wilka – wilkołaka. I to był błąd... Film okazał się w USA jedną z najgorszych premier 2011 r., a samą historię, jaką opowiedziała Hardwicke, uznano za idiotyczną. Nie pomógł udział takich gwiazd jak Amanda Seyfried, Gary Oldman, Virginia Madsen i Julie Christie.
Jaś i Małgosia na spódnicy
W pokazach kolekcji znanych projektantów na sezon wiosenno-letni 2012 bez trudu można było wypatrzyć baśniowe inspiracje, do czego niewątpliwie przyczyniły się 200. rocznica książkowych narodzin Śnieżki oraz jej filmowe wcielenia. Zwiewne, szyfonowe topy, sukienki ozdobione piórami i połyskujące tiary pojawiły się m.in. na modelkach prezentujących stroje tandemu Viktor & Rolf, u Marca Jacobsa projektującego dla Louisa Vuittona i u Sarah Burton tworzącej kreacje dla marki sygnowanej nazwiskiem Alexandra McQueena.
Kobiece postaci z bajek regularnie zostają bohaterkami modowych sesji. Zawsze kipią w nich seksem, a co najmniej emanują zmysłowością. Dwa lata temu prestiżowy brytyjski dwumiesięcznik „i-D Magazine" poświęcony modzie, muzyce i sztuce, zaprezentował dwie Królewny Śnieżki w osobnych sesjach w tym samym numerze. Wcieliły się w nie Naomi Campbell – cała w bieli w ubraniach od Thierry'ego Muglera, Jeana-Paula Gaultiera, Diora i Chanel (fantastyczne moherowe biustonosz i majtki!) oraz Kate Moss, od stóp do głów w czarnym lateksie, skórze i koronkach od Dolce & Gabbana i Versace. Jak dla mnie Campbell wypadła znacznie lepiej. Może dlatego, że od dzieciństwa marzyła, by wcielić się w swoją ulubioną postać, właśnie Śnieżkę? Bardzo się również udały takie „baśniowe" sesje jak m.in. „Królowa Śniegu" sfotografowana przez Tima Walkera dla brytyjskiego „Vogue'a" w 2009 r., „Little Girl & Boy Lost" (to o Jasiu i Małgosi) słynnej Annie Leibovitz dla amerykańskiej edycji tego magazynu, „Into the Woods" Merta Alasa i Marcusa Piggotta z Czerwonym Kapturkiem, „Królewna Śnieżka" Chrisa Craymera – tamże oraz oryginalna dalekowschodnia „Calineczka" Kim Jung Hana dla koreańskiego „Vogue'a" w 2006 r.
Ludzie kochający baśnie lubią ubierać się w tym duchu i za granicą można znaleźć firmy projektujące oraz szyjące ubrania pozwalające poczuć się naprawdę wyjątkowo. W angielskim hrabstwie Yorkshire takie właśnie przedsiębiorstwo, Dark Angel, udostępnia damskie, męskie i dziecięce stroje inspirowane bajkami, gotycką subkulturą emo i historycznymi kostiumami. Istnieje też internetowa strona Hannah Kopacz z Los Angeles, szyjącej ręcznie fenomenalne, m.in. inspirowane baśniami spódnice, „opowiadające" całe historie, mające za tło szwarcwaldzki las – o Jasiu i Małgosi, Czerwonym Kapturku, Królewnie Śnieżce, wyszywane muchomorami, stylizowane na bajkowy piernik, z filcowymi aplikacjami w formie leśnych zwierzątek.
W baśniach odbija się niezmienna, podstawowa struktura naszego świata i międzyludzkich relacji, ale ich dzisiejsze reinterpretacje dostosowują je do aktualnych czasów. W październiku 2007 r. okryty dziś niesławą na własne życzenie John Galliano, prowadzący wówczas dom mody Diora, stworzył nowego Kopciuszka dla promocji zapachu Midnight Poison. Współczesny Kopciuszek w jego wizji to dziewczyna podążająca za swoimi namiętnościami, wymyślająca siebie wciąż na nowo kusicielka. A o północy wszystko dopiero się zaczyna, a nie kończy...