Reklama

Chiński rynek filmowy

Podczas 29. Warszawskiego Festiwalu Filmowego, Polski Instytut Sztuki Filmowej rozmawiał z Et HU - założycielką filmowej platformy społecznościowej Film Factory, zrzeszającej chińskich filmowców. Et HU jest jednym z sygnatariuszy podpisanego w zeszłym roku porozumienia China-Eastern Europe Film Promotion Project.

Publikacja: 21.11.2013 13:36

Et HU, Fot. Marcin Kułakowski, PISF

Et HU, Fot. Marcin Kułakowski, PISF

Foto: PISF

Red

PISF: Jak działa Film Factory?

Et HU:

To społeczna platforma sieciowa, założona głównie po to, by wspierać młodych, niezależnych filmowców z Chin. Poprzez dołączenie do Film Factory, zyskują oni szansę na rozpowszechnienie informacji o sobie i swojej pracy. Mogą również znaleźć ekipę, która będzie z nimi realizować film. Jest to nowa inicjatywa w Chinach, gdzie niezależni filmowcy nie mają łatwego życia. Zresztą w każdym kraju jest tak samo, kiedy myślisz o kinie niezależnym. Chiny mają tak dużo miast i rejonów rozproszonych na ogromnym obszarze, że doszłam do wniosku, że stworzenie takiej platformy, gdzie można wymieniać pomysły i znaleźć właściwych ludzi do współpracy, będzie niezbędne do integracji tego środowiska.

W jakich miejscach chiński rynek filmowy jest najbardziej skoncentrowany?

80 procent filmowców i firm tworzących rynek filmowy działa w Pekinie. To jest filmowe centrum. W Pekinie również znajduje się jedyna szkoła filmowa w Chinach. Mamy kilka wydziałów filmowych na normalnych uniwersytetach. Pekińska Akademia Filmowa jest duża, ale jest tylko jedna. Myślę, że dla młodych utalentowanych filmowców pokonanie tej bariery, która oddziela ich od prawdziwego przemysłu filmowego, jest problematyczne. Również dlatego dwa lata temu założyłam Film Factory, która skupia obecnie 6000 filmowców.

Reklama
Reklama
Film
Oscary 2026: Krótkie listy ogłoszone. Nie ma „Franza Kafki”
Film
USA: Aktor i reżyser Rob Reiner zamordowany we własnym domu
Film
Nie żyje Peter Greene, Zed z „Pulp Fiction”
Film
Jak zagra Trump w sprawie przejęcia Warner Bros. Discovery przez Netflix?
Film
„Jedna bitwa po drugiej” z 9 nominacjami Złotych Globów. W grze Stone i Roberts
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama