Vivian Maier - wystawa i film

Odkrycie fenomenalnej fotografki Vivian Maier to wydarzenie w świecie sztuki, zarazem niezwykła historia - pisze Monika Małkowska.

Publikacja: 09.05.2014 08:30

Woman Hat New York Public Library; Vivian Maier - Maloof Collection; ©Ravine Pictures, LLC 2013

Woman Hat New York Public Library; Vivian Maier - Maloof Collection; ©Ravine Pictures, LLC 2013

Foto: Gutek Film

Do polskich kin wchodzi dokument filmowy o Vivian Maier; tego samego dnia w stołecznej Leica Gallery otwiera się wystawa jej prac. Czterdzieści przedstawionych fotografii – to minimalny procent imponującego dorobku, liczącego ponad 150 tysięcy kadrów, który zostawiła po sobie pośmiertnie „odkryta" artystka.

Zobacz galerię zdjęć

Ale nie w ilości sprawa. Walorem zdjęć Maier jest prawda. Prawda o ludziach, ich emocjach, ich podejściu do świata. Przeważają czarno-białe portrety przypadkowych przechodniów, napotkanych przez fotografkę w gorszych dzielnicach Nowego Jorku i Chicago, które godzinami przemierzała. I uwieczniała przedstawicieli środowisk marginalizowanych w bogatej, konserwatywnej Ameryce lat 50. i 60. ubiegłego wieku – czarnoskórych, robotników, biedaków. Banalne uliczne sceny i zwyczajne, codzienne życie mieszkańców tych miejsc składają się na epicką opowieść o życiu miasta.

Sposób, w jaki panna Maier uwieczniała ludzi, przywodzi na myśl dokonania największych mistrzów obiektywu – Henri Cartier-Bressona, André Kertesza, Brassaï 'a czy Lisette Model. To Była obdarzona jakąś nadzwyczajną intuicją, nakazującą nacisnąć migawkę we właściwym momencie. Do tego umiała patrzeć, zauważać innych. W jej pracach nie ma pozy. Fotografowani są sobą, niczego nie udają, choć często są świadomi skierowanego na nich oka obiektywu. Jakoś wyczuwali, wiedzieli, że ta kobieta nie robi im pstryków dla zabawy czy sławy. Ją kręci coś innego. Co?

Właściwie na to pytanie nie ma dobrej odpowiedzi. Dokument tylko w części przybliża Vivian Maier. Urodzona w 1926 roku, nieżyjąca od pięciu lat Amerykanka o francusko-austriacko-węgierskich korzeniach całe życie spędziła „pomiędzy". Pomiędzy Europą i Stanami Zjednoczonymi, Nowym Jorkiem a Chicago. Pomiędzy stałym zarobkowym zajęciem – opiekowaniem się dziećmi rodzin ze średniej klasy, a pasją fotografowania. Niania, która prowadziła podopiecznych tam, gdzie chciała robić zdjęcia.

Miała 83 lata, gdy zmarła. Nieco zdziwaczała, samotna starsza pani maniacko gromadząca wszystko, co wpadło w jej ręce, nie zobaczyła wszystkich swoich zdjęć – lwia ich część pozostała w formie negatywów.

Przypadek sprawił, że na jej trop wpadł niejaki John Maloof, fan fotografii, obecnie – entuzjasta, kurator wystaw i propagator dorobku Maier. W 2005 roku zakupił na aukcji garażowej kilkanaście tysięcy negatywów nieznanej autorki. Zachwycił się nimi, zeskanował i zaprezentował w internecie.I, oczywiście, usiłował odszukać autorkę. Bezskutecznie. Net nie zna takiej osoby. Na jej ślady naprowadził dopiero... jej nekrolog.

Dalsza historia przybiera sensacyjny przebieg. Maloof wykupuje całą schedę po Maier – a są to góry śmieci i badziewia, pomiędzy którymi znajdują się prawdziwe perły: niewywołane negatywy; koperty ze wskazówkami, jak to zrobić; amatorskie filmy. A ogóle mówi się o niej – genialna amatorka. No tak, nigdy nie uczyła się fotografowania, nie przeszła żadnej plastycznej szkoły. Po prostu – dar Boży.

Mnie jednak coś niepokoi. Trudno mi uwierzyć w jej anonimowość, w to, ze nikt nie zapytał o jej pasję. Wychodziła na spacery z podopiecznymi obciążona profesjonalnym sprzętem fotograficznym. Naprawdę nikt nie zainteresował się nianią z Rolleifleksem? Toż takich kosztownych lustrzanek nie używali amatorzy, pstrykający fotki ot, tak, dla zabawy....

Zagadek związanych z Vivian Maier jest niemało. Przypadkowe odkrycie nieco przypomina sensacyjne odnalezienie – dzięki filmowi – piosenkarza i kompozytora Sixto Rodrigueza. Ale w przypadku fotografki finał jest zupełnie inny. Koniecznie trzeba obejrzeć film i równolegle otwartą wystawę!

Film „Szukając Vivian Maier", reż. John Maloof, Charlie Siskel; scenariusz John Malroof, zdjęcia John Malroof' – premiera 09.05.2014

Wystawa „Vivian Maier w Warszawie", Leica Gallery, Warszawa, Mysia 3, II piętro, 09.05.2014 – 23.06. 2014

Do polskich kin wchodzi dokument filmowy o Vivian Maier; tego samego dnia w stołecznej Leica Gallery otwiera się wystawa jej prac. Czterdzieści przedstawionych fotografii – to minimalny procent imponującego dorobku, liczącego ponad 150 tysięcy kadrów, który zostawiła po sobie pośmiertnie „odkryta" artystka.

Zobacz galerię zdjęć

Pozostało 92% artykułu
Film
„28 lat później”. Powrót do pogrążonej w morderczej pandemii Wielkiej Brytanii
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Film
Rekomendacje filmowe: Wchodzenie w życie nigdy nie jest łatwe
Film
Kryzys w polskiej kinematografii. Filmowcy spotkają się z ministrą kultury
Film
Najbardziej oczekiwany serial „Sto lat samotności” doczekał się premiery
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Film
„Emilia Perez” z największą liczbą nominacji do Złotego Globu