Wielkie hollywoodzkie superprodukcje to teoretycznie synonim ogromnych zysków. Ale to również wielkie ryzyko, bo zdarzają się ogromnie kosztowne finansowe wpadki. Portal filmowy Deadline Hollywood prześledził wpływy z wielu kosztownych filmów. Analitycy nie ograniczyli się do wpływów z kin. Poczekali na rezultaty finansowe sprzedaży do telewizji czy streamingu. Które superprodukcje przyniosły ostatnio największe straty?
„Joker. Folie a Deux” – 143 mln dolarów straty
Niechlubne pierwsze miejsce zajmuje „Joker. Folie a Deux”. Pierwszy „Joker” odniósł niebotyczny sukces: z kategorią R (czyli dla widzów od 18 lat) przyniósł z kin świata 1,1 mld dolarów. Na produkcję kolejnej opowieści o Jokerze, zrealizowanej przez Todda Phillipsa, znów z Joaquinem Phoenixem w roli głównej, Warner Bros wyłożył więc okrągłe 200 mln dolarów. Do tego dołożył 106 mln na reklamę, inne jego koszty pochłonęły kolejne 65 mln. Łącznie daje to nakłady w wysokości 371,1 mln dolarów. A film poniósł finansową klapę. W kinach całego świata zarobił 207,5 mln dolarów, z czego do producenta wpłynęło 87 mln. Z płyt, telewizji i streamingu doszło jeszcze 140 mln. W efekcie Warner stracił na „Jokerze. Folie a Deux” 144,3 mln dolarów. Nie pomógł ani rewelacyjny Phoenix, ani występująca w tym filmie z powodzeniem Lady Gaga.
Nie lepiej poszło innej produkcji Warnera „Furioza. Saga Mad Max”. Tym razem australijski reżyser George Miller zdecydował się nie na sequel „Mad Maxa”, lecz na prequel opowiadający historię kobiecej bohaterki serii, którą grała w poprzednich filmach Charlize Theron. Z nowego filmu jednak gwiazda wycofała się, a na ekranie zastąpiła ją Anya Taylor-Joy. Efekt? „Furioza” miała budżet 168 mln dolarów, jej reklama pochłonęła 108 mln, dodatkowe koszty wyniosły 54,6 mln. To daje łączne wydatki 330,6 mln dolarów. Tymczasem film na całym świecie zarobił w kinach 174 mln dolarów, z których Warner dostał 76 mln. 135 mln doszło z płyt, telewizji i streamingu. Razem dało to przychód 211 mln. Strata producenta wyniosła 119 mln dolarów.