„Ferrari” - film o życiu, o ambicji, za którą trzeba płacić wysoką cenę. Kinowe rekomendacje na weekend

80-letni Michael Mann zaprasza na film o Enzo Ferrarim, Agnieszka Zwiefka portretuje 85-letnią didżejkę Vikę. A Francuz Jean-Albert Lievre zaprasza do świata wielorybów, który liczy ok. 50 milionów lat.

Publikacja: 29.12.2023 16:29

„Ferrari”

Reż.: Michael Mann. Wyk.: Adam Driver, Penelope Cruz, Shailene Woodley.

Modena, 1957 rok. Enzo Ferrari - były kierowca wyścigowy, konstruktor słynnych samochodów, przeżywa poważny kryzys. Po śmierci syna narasta konflikt w jego rodzinie. Pogrążona w żałobie żona odkrywa jeszcze jego wieloletni romans z inną kobietą, z którą Enzo ma małe dziecko. Jednocześnie kłopoty ma jego firma, która sprzedaje coraz mniej samochodów. W tej sytuacji Enzo postanawia wszystko postawić na jedną kartę: żeby poprawić reklamę i sprzedaż aut chce, by jego kierowca wygrał słynny we Włoszech rajd Mille Miglia. Właśnie o trzech, potwornie trudnych miesiącach z jego życia opowiada Michael Mann. 

Czytaj więcej

"Ferrari". Sukcesja na zakręcie

80-letni reżyser ciekawie zarysowuje relacje rodzinne swojego bohatera. Straszliwy ból żony po śmierci syna, symptomy rozpadu małżeństwa. Ferrari chce je utrzymać, Laura jest zresztą jednocześnie jego księgową. Ale po latach przyznaje się, że ma syna z inną kobietą. I mówi otwarcie: „Kocham ją”. Żona postawi tylko jeden warunek: „Obiecaj, że dopóki żyję chłopiec nie będzie nosił nazwiska Ferrari”. Pod koniec tych trzech miesięcy Enzo sprowadzi kochankę razem z dzieckiem do Rzymu. Dziś Piero Ferrari jest wiceprezesem firmy zbudowanej przez ojca. 

Znacznie bardziej zagmatwane są sekwencje związane z wyścigiem, relacjami między konkurencją, między kierowcami. Tu często przejrzystości nie ma, postacie są ledwo zarysowane, choć trzeba przyznać, że wypadki, w których giną ludzie, zwłaszcza ten ostatni, podczas rajdu Mille Miglia zrealizowane są spektakularnie i – jak to u Manna – bardzo werystycznie. 

Mann zrobił film o życiu, o ambicji, za którą trzeba płacić wysoką cenę. Często zbyt wysoką. O tragediach leżących u podłoża wielkiej fortuny. Przekonujące kreacje tworzą Adam Driver w roli Ferrariego postarzony o 20 lat, ze sztucznym brzuchem i dolepioną protezą pogrubuającą szyję oraz Penelope Cruz w roli Laury. A jednak „Ferrari” pozostaje chłodny. Jak napisał recenzent „Guardiana” – reżyser nie dociska pedału gazu. 

Może dociśnie w następnej produkcji. Bo leciwy Michael Mann szykuje się do realizacji  „Gorączki 2” i rozwija kolejny projekt – gangsterski kryminał z lat 30. XX wieku. 

„Vika!”

Reż.: Agnieszka Zwiefka

85-letnia dj Vika nie zamierza „siedzieć w oknie jak pelargonia”. W nocnych klubach staje za konsoletą, puszcza kawałki, nowe, ale i te, przy których sama kiedyś się bawiła, miksuje, podryguje dynamicznie. Czasem do trzeciej rano. Podrywa do tańca tłum młodych ludzi. Ale też chodzi na spotkania z seniorami, którym powtarza: „Kochani! Nie będziemy młodsi. Musimy pokochać siebie takimi, jakimi jesteśmy”.

„Jestem stara. Ale mogę pokazać, że potrafię żyć” — mówi w filmie „Vika!” Agnieszki Zwiefki. Wirginia Szmyt rzuca starości rękawicę. Nie godzi się, by oznaczała ona rezygnację z aktywności, z własnych przyjemności i zainteresowań. Przypomina, że seniorzy mają prawo do bycia sobą. Zwiefka portretuje w swoim dokumencie kobietę pełną radości życia, trzeźwo patrzącą na świat, żyjącą w zgodzie ze sobą i własnym temperamentem. Koszty? Tak, są. Choćby takie: swoich synów widuje raz na pół roku, wnuków jeszcze rzadziej. Nie ma żalu. Kiedyś nie poświęcała im czasu, mają do niej o to pretensje. Vika potrafi to sobie zracjonalizować: nikogo nie chciała obciążać swoją osobą. „Tak mają ci ludzie pieprznięci jak ja” - mówi. Poza tym: „Osoba starsza zawsze jest trochę zawadą dla młodych”.

Współczesne zachodnie społeczeństwa starzeją się. A starość niesie wiele problemów: czasem demencję, czasem niepełnosprawność fizyczną, choroby. Czasem biedę, często samotność. 

Czytaj więcej

„Vika!”: Starość to stan ducha

Wirginia Szmyt mówi, że najbardziej boi się chwili, kiedy nie będzie mogła wstać rano z łóżka i pójść samodzielnie do łazienki. Przeżyła niejedną traumę i – to prawda – czasem czuje się samotna. Wtedy idzie zapalić lamokę na grobie męża. Ale przecież póki może, próbuje pokonać złe chwile i pięknie żyć. Wśród ludzi, w zgodzie ze sobą.   

„Pieśni wielorybów”

Reż.: Jean-Albert Lievre

Pod wodą znajdują się najwyższe szczyty, znacznie wyższe niż Annapurna czy Mount Everest. To my, wieloryby, odkrywamy i przemierzamy te krajobrazy od milionów lat. Pewnego dnia zaczęłyśmy śpiewać. Melodie przez ocean przemieszczają się z prędkością pięciokrotnie większą od prędkości dźwięku w powietrzu” – mówi w filmie „wielorybi” narrator, w polskiej wersji pięknym, spokojnym głosem Margaret.

Wieloryby tworzą niezwykłą społeczność. Porozumiewają się ze sobą nawet, gdy oddalone są o dziesiątki tysięcy kilometrów. Przesyłając sobie informacje modulują odgłosy wydając rozmaite dźwięki.

W „Pieśniach wielorybów” Jean-Albert Lievre razem ze swoją ekipą opowiedział o życiu waleni, ich zwyczajach, godach, podróżach. Ale też o tym, jak człowiek może zaburzyć ten świat. Ich świat. I swój świat. 

Jest w tym dokumencie coś fascynującego. Od niewyobrażalnie pięknych zdjęć (wykonywanych na powierzchni wody i w głębinach) nie można oderwać oczu, „pieśni” wydają się harmonijne, a zwierzętom niosą też określony przekaz. Ważące nierzadko ponad 150 kilogramów wieloryby poruszają się w wodzie z elegancją i lekkością. Ale przecież wiemy, jak łatwo człowiekowi naruszyć harmonię tego świata. Zniszczyć harmonię natury. Harmonię własnego środowiska.

„Pieśni wielorybów” to nie „Barbie” ani „Oppenheimer”, ale jeśli ktoś chce poobcować z pięknem natury – nie zawiedzie się.

„Ferrari”

Reż.: Michael Mann. Wyk.: Adam Driver, Penelope Cruz, Shailene Woodley.

Pozostało 99% artykułu
1 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Film
Czy Joker znów podbije Wenecję?
Film
Jakie gwiazdy pojawią się na festiwalu filmowym w Wenecji
Materiał Promocyjny
Film to sport drużynowy
Materiał Promocyjny
120. rocznica urodzin Witolda Gombrowicza na 18. BNP Paribas Dwa Brzegi i premiera srebrnej monety kolekcjonerskiej dedykowanej twórczości Gombrowicza
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Film
Przeboje lipca. Na co chodzimy do kina?