Nominacje do Złotych Globów. Barbenheimer rządzi, ale skromniejsze kino też trzyma się mocno

Dziewięć nominacji do Złotych Globów dla „Barbie”, osiem - dla „Oppenheimera”, siedem dla „Czasu krwawego księżyca”. Trzy dla polskiej koprodukcji - „Strefy interesów” Jonathana Glazera

Publikacja: 11.12.2023 19:18

„Oppenheimer” został nominowany osiem razy do Złotych Globów

„Oppenheimer” został nominowany osiem razy do Złotych Globów

Foto: Materiały Prasowe

Nie było zaskoczeń. Najwięcej nominacji do Złotych Globów zdobyły najgłośniejsze filmy amerykańskie mijającego roku, a więc „Barbie” Grety Gerwig, „Oppenheimer” Christophera Nolana i „Czas krwawego księżyca” Martina Scorsese. Ale też te wielkie blockbustery mogą czuć za plecami obecność obrazów skromniejszych, wysoce artystycznych. Siedem nominacji, podobnie jak film Scorsese mają znakomite „Biedne istoty” Yorgosa Lanthimosa, pięć przypadło „Poprzedniemu życiu” Celine Song, po cztery „Maestro” Bradleya Coopera i „May December” Todda Heynesa i „Anatomii upadku” Justine Triet.

W kategorii, która zawsze nas interesuje, czyli filmu nieangielskojęzycznego nominacje przypadły „Anatomii upadku” Justine Triet, „Upadłym liściom” Akiego Kaurismakiego, „Ja, kapitan” Matteo Garrone, „Poprzedniemu życiu” Celine Song, „Śnieżnemu bractwu” J. A. Bayony oraz „Strefie interesów” Jonathana Glazera. Ten ostatni film to koprodukcja brytyjsko-amerykańsko-polska. Z polskiej strony jego koproducentką jest Ewa Puszczyńska. Wśród nominowanych tytułów nie ma polskiego kandydata do Oscara „Chłopów”.

Czytaj więcej

Barbenheimer rozbił filmowy bank

Trzy lata temu Hollywoodzkie Stowarzyszenie Prasy Zagranicznej zostało oskarżone o rasizm i mizoginizm. Wytknięto mu, że w jego szeregach od 20 lat nie ma ani jednego krytyka czarnoskórego, a kobiety stanowią minimalny procent. Zarząd HFPA zapewniał o podjęciu kroków, które miały sytuację naprawić. Najpierw do organizacji liczącej 103 członków przyjęto 21 nowych recenzentów. Potem zaproszono również do głosowania na Globy krytyków ze świata zrzeszonych w Fipresci. Dwa lata temu Globy zostały wręczone bez jakichkolwiek relacji w prasie czy telewizji. Uroczystość w hotelu Beverly Hilton miała – według HEPA – charakter „prywatny”. Nie było czerwonego dywanu, tłumu gapiów, znaczących gości i żartów prezenterów. Zwycięzcy byli ogłaszani na stronie Złotych Globów oraz na Twitterze. W ubiegłym roku uroczystość wróciła hollywoodzkiego hotelu Beverly Hilton i do telewizji, do stacji NBC. Gala Hollywoodzkiego Stowarzyszenia Prasy Zagranicznej odżyła po dwóch latach, choć wciąż niektórzy twórcy i aktorzy się na nią nie wybrali. Dziś szefowie Stowarzyszenia mają nadzieję, że sytuacja się poprawi. Różnorodność już widać. Połowa nominowanych w kategorii „scenariusz” to kobiety. Dwie z nich – Greta Gerwig i Celine Song – zostały też nominowane za reżyserię. Rozszerzone gremium głosujących krytyków sprawiło też, że za najlepszą rolę kobiecą nominowane zostały aż dwie aktorki, które nie grały po angielsku – Sandra Huller ze „Strefy interesów” oraz Greta Lee z „Poprzedniego życia”. Jest też znacznie większa różnorodność nominowanych pod względem rasowym i etnicznym. 

W konkurencji dystrybutorów wygrywa w tym roku Netflix z 13 nominowanymi filmami, zaraz za nim jest Warner. 

W kategoriach telewizyjnych najwięcej nominacji zdobyły „Succession” (9), „The Bear” (5), „Only Murders in the Building” (5), „The Crown” (4). 17 nominacji przypadło HBO/Max, 15 – Netfiksowi, 9 - Apple TV.

Organizatorzy z Hollywoodzkiego Stowarzyszenie Prasy Zagranicznej mają nadzieję, że w tym roku nagroda odzyska swój blask. Zawsze traktowano ją przecież jako ważną przygrywkę przed Oscarami. 

Pełna lista nominacji w kategoriach filmowych i telewizyjnych  na stronie Golden Globes.

Nie było zaskoczeń. Najwięcej nominacji do Złotych Globów zdobyły najgłośniejsze filmy amerykańskie mijającego roku, a więc „Barbie” Grety Gerwig, „Oppenheimer” Christophera Nolana i „Czas krwawego księżyca” Martina Scorsese. Ale też te wielkie blockbustery mogą czuć za plecami obecność obrazów skromniejszych, wysoce artystycznych. Siedem nominacji, podobnie jak film Scorsese mają znakomite „Biedne istoty” Yorgosa Lanthimosa, pięć przypadło „Poprzedniemu życiu” Celine Song, po cztery „Maestro” Bradleya Coopera i „May December” Todda Heynesa i „Anatomii upadku” Justine Triet.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Film
Festiwal w Cannes z cieniem #metoo. Mają paść poważne oskarżenia wobec gigantów
Film
Piotr Adamczyk gra mafioso. Kiedy odmawiał grania playboyów, uratowała go Ameryka
Film
Cannes 2024: Coppola, Lanthimos i „Furioza. Saga Mad Max” powalczą o Złotą Palmę
Film
Nie żyje Roger Corman, "król filmów klasy B"
Film
Rekomendacje filmowe na weekend: Stara Anglia, Sudan i miasto bogów