„Znachor” to tytuł szczególnie ciekawy dla czytelników „Rzeczpospolitej”. Jej autor Tadeusz Dołega-Mostowicz zaczynał bowiem swoją karierę jako dziennikarz przedwojennej edycji „Rzeczpospolitej”.
"Znachor" i jego poprzednicy
Był królem przedwojennej powieści. Pierwsze wydanie „Kariery Nikodema Dyzmy" miało 50 tysięcy egzemplarzy, a pomimo kryzysu i wysokiej ceny wydania w twardej okładce, które kosztowało 10 zł – nakład rozszedł się w dwa tygodnie.
Czytaj więcej
Jerzy Hoffman próbował odkłamać stereotypowy obraz wschodnich terenów Rzeczypospolitej z powieści Dołęgi-Mostowicza i filmowe Radoliszki zasiedlił żydowskimi kupcami. W 1981 r. więcej zrobić chyba nie mógł. Czy nowa ekranizacja prawdziwie odmalowuje kresowy tygiel?
W wypożyczalniach zapisy na ten bestseller były płatne, trzeba było zapłacić złotówkę, a i tak były kolejki. Potem do honorariów za powieści w odcinkach i w formie książkowej doszły licencje za ekranizacje i scenariusze, tłumaczenia oraz zagraniczną dystrybucję filmów.
Wydawcy oraz kiniarze płacili, bo Mostowicz pozwalał zwiększać wpływy.